Mayones, from Warsaw with love.
Gitarka zgodnie z treścią ogłoszenia zaliczyła chyba uderzenie w potencjometr tone. No nie lubieli staruszka. Skutki zostały zaleczone domowym sposobem i nałożona piękna brzoza, kudos dla drewnoluxu w trójkącie bermudzkim :)Dziś w pracy udało się na szybko (tak, wiem, nie wolno...) nabić progi, które ciąłem w poniedziałek. Siadły naprawdę przepisowo, jak się patrzy ("nasze panie telefonistki pracują jak się patrzy... jak się nie patrzy też pracują" - Salon Niezależnych). Zostawiam oryginalne przystawki (ale odrdzewione troszku) i minimalistyczą regulację (vol + switch zwyczajny z gałko, trzypozycyjny). Do tego licensed FR i hulaj dusza, nieba nie ma!
Pod główką jeszcze pył z wyrównywania progów. ("Ustawiane...") |
Progi siadły pięknie, obok żółta plama z akrylu po wypełnieniu ubytku. Bez znieczulenia, A.W. byłby dumny. |
Ogólnie zapowiada się niezłe bankiecisko. Pozdrowienia od podziemia,
dr włod
No comments:
Post a Comment