Friday 27 June 2014

kaszanna

Manna z nieba!


Jest robota, pali się w rękach. Zajechał Kadilak wraz ze strzałą Majkela, a niedługo Yebanez i Jolka z Delfinem wpadną. O, będzie bal!

Wszystkie Dziecki z wiadomej budy pozdrawiam, nawet najgorsiejsze gałgany z wiadomych
oddziałów tusi & tudi. It may be the last time when you see me around. Cała sala śpiewa z nami, suchary w górę!


Update: jeszcze kremowy Squire jest do szlifu i poustawiania i pikapów zawoskowania, bo poprzedni wosk pochodził z chińskich pszczół i źle wpływał na brzmienie! No i cyknął pirszy tauzen otwarć błoga, wznoszę szklanicę karotki za zdrowie odwiedzających; zwłaszcza po zaksztuszeniu się sucharami, walnijcie się w plecy, bo w głowę już za późno :D

 dr włod.

Dziekan i Misio Dżekson. \m/

Saturday 14 June 2014

Fender cz. 2

Мехико, чясть 2.

No i są obiecane zdjęcia, musiały się wywołać (jak złapany wilk z lasu, w który poszła nauka - sucharburger!)

Progi przed szlifem
I po. "Marnują olej na placki" :)
Komora elektryki zaekranowana miedzio (jak to przy niedzieli, akcent wiadomy), a pikgard alu, bo miedzi mnie nie starczyło, ważne, coby końtakt bydł. Kolejne zdziwienie - przystawki nie były kąpane w wosku. Troszku dziwne.

Całej gitarki nie pofotografowałem. Brzmi fajnie, ale nie rewelacyjnie. Ogólnie odnoszę wrażenie przereklamowania, ale rozumiem, że sprzedają się jak świeże burrito, to już milczę niczym szczur pod miotło.


dr włod

P.S. I chyba ten widok klienta, przechodzącego obok z gitarą w ręce i mówiącego majstrowi "dziekuję" jest dla nas największą nagrodą!

PPS.: Gdy wytworzymy takie społeczeństwo pracy, gdzie wszyscy pracują na rzecz wszystkich,
dla ogólnego dobra i pożytku, to, po czwarte, sama praca będzie musiała ulec zmianie. Obecnie praca w przemyśle, jak i w rolnictwie, ale także w sklepie czy w biurze, jest przeważnie dla proletariusza katuszą i ciężarem. Chodzimy do pracy, gdyż musimy, ponieważ w przeciwnym razie nie
zdobędziemy środków do życia. W socjalistycznym społeczeństwie, gdzie wszyscy wespół
pracują z własnej woli, oczywiście zdrowie i ochota do pracy muszą być przedmiotem najwyższej uwagi. Wprowadzone zostać muszą: krótki czas pracy, który nie przekracza normalnych zdolności [Leistungsfaehigkeit], zdrowe miejsce pracy, niezbędne warunki do odpoczynku i urozmaicenie pracy, dzięki którym każdy z ochotą i umiłowaniem sprosta przydzielonemu zadaniu.

Tuesday 10 June 2014

Mayones 3

Mayones się lakieruje.

Mojem skromnem zdaniem, miodzio. Przepraszam za kaczkę w kadrze. Kysz!

I chyba kupię pistolet (do lakierowania znaczy). Nitro rządzi!
dr włod
Z fleszem. Morsko
Tu bez flesza. Niemorsko.

Friday 6 June 2014

Gitara na straty

Fender \MeX

Przyszło z pomocą kuriera pudło gabarytów nadmiarowych. Co żem się nawyciągał tych pakuł, to moje, końcowy etap polegał na położeniu się na podłodze w stanie istotnie zasapanym i (przy równoczesnym ciskaniu słów powszechnie uznanych za wojskowe) zaparciu się nogą o pudło i mocne pociągnięcie za wyłaniający się ze środka futerał. W środku tkwił Strat Fendera z Mechiko, z niewielkimi wyżerami w pierwszych dwóch progach. Korpus i gryf w stanie podejrzanie nowym (nr. sera wskazuje na 1995/6 i zaprawdę powiadam, nie wygląda toto na 18-stkę). Ktoś powiedział "progi koniecznie do wymiany", 600 piniendzy. No to kiszka ze smalcem, a instrument trafił do mnie. Progi (po końsultacji z kompetentnymi osobnikami na opiniotwórczym forum wiadomym) przeszły średni szlif i wyglądają jak nowe, ino nieco płyciej. Co dla kogoś przyzwyczajonego do Jumbo tak czy inaczej potwierdza, że Fender to tradycja i nic więcej. 

GŁOS LEKTORA: Stirlitz nie zwrócił nawet uwagi, że cała operacja przebiegła bez konieczności regulacji krzywizny gryfu, która wynosiła zero. Promień krzywizny wynosił nieskończoność, pomyślał Stirlitz.

Kulminacja finalizacji emocji nastąpiła, gdy po naocznym wyregulowaniu menzury (tak, z mostkiem w łapie, i, z przeproszeniem, kuźwa, wyszło!), prowizorycznym przykręceniu kostkostrażnika i założeniu strun, odczekaniu czasu stosownego sprzysiężone od początku i wkładające kije w szprychy złe siły (pewnikiem powszechnicy!) sprawiły, iż należało się niece zwinkrzenie ulgi głowokija. No to, jak Józef (Jan Kobuszewski) w "Ciemnie", "no nie, normalnie to się więcej wyciągało... pamiętam raz wiadro się zaczepiło... ciągniem... nic.. drugi raz ciągniem... a tu, proszę pana, jaja... o..." Czyli dokumentnie zjechana nakrętka pręta leguracyjnego. Po końsultacji ze zrzędą z Kanady (davey4557!) nastąpiła wolna interpretacja braku laku i prowizorka po polskiemu: pilnik pozbawiony drewnianej rączki ma wyjątkowo nieprzydatny kikut z twardej stali. No to delikatnie wmłotkowałem s-syna do śruby i rdzawą rozgwinconą i posmarkaną klejem sucz wykręciłem. Parszystwo, a do GP trza drugi raz jechać. Tak czy inaczej, Stracik da się wyregulować do braku brzęków. I o to chodzi, i o to chodzi!

Foto w części drugiej, która nastąpi. 


włod.

Epi LP 100 z Indonezji

Epi LP 100 MiIn.

Typowy kłopot z gitarką z Indonezji (rocznik 2011). Ma jedną zaletę: brzmi całkiem do rzeczy, ale progi są beznadziejnie miękkie, tak, że niestandardowo reagują na pilniki do koronowania - zamiast równo ściągać metal, robi zadry i skacze. Pilnik standardowy robi robotę w 2-3 machnięcia. Gitarka wyglądała na graną bluesowo, tzn. zużycie progów raczej bardzo nierówne.

Ogólnie rzecz biorąc porażka. Pomijając dokręcany gryf, dziwi cieniuteńki korpus i wątpliwy "heban" na podstrunnicy, raczej przypomina "baked maple", czyli pieczony klon, przed pierwszym progiem były przejaśnienia. Chyba, żeśmy się doczekali jasnego hebanu - w ramach... (?)
Robota zrobiona społecznie w ramach "be chrool to you scuel". M I S T E R !!!.... S I S T E R !!!

Koń jaki jest, każdy widzi (kary)

Podstrunnica z olejkiem: z daleka prawie jak palisander...
...przed olejkiem jak nie wiadomo co...

...a nadruk "EBONY"... <<а, это наверно ебонит!>>
Chyba mogę się przychylić do, jak to młodzież mawia, hejtów w kierunku Epi-poo. Wygląda to na kiszkę.


Pan profesór

edit: ze źródeł zbliżonych do kręgów opiniotwórczych na kucforum wiadomym, autor przekazuje, że ma95% pewności, że progi w Epi LP Standard są lepsiejsze (i tyczy się to nowej produkcji z Indonezji), więc za wszelkie nieuprawnione generalizacje godzące w Krakatau serdecznie wyprzepraszam.