Friday 31 March 2017

zapiski leminga, LV

krasztestdamiz




W skrócie, bo już późno. Znów monowskie v-ce durnie rozwaliły jakąś brykę...


A w ramach antycypacji jutrzejszych (01.04.17) żartów, czekamy na informacje o:

* diagnozie, że ministrowie ON i SZ są zdrowiutcy na muniu jak świneczki;

* dymisji rządu pani B.;

* postawieniu się PO Prezydenta zwykłemu posłu; być może rozwiązania Parlamentu i rozpisaniu nowych wyborów;

* wspólnym obiadku Ążeliki, dwóch Donaldów i Włodka;

* sensacyjnych kompromatach na Karola Wojtyłę, maskę współpracownika SB zrywa nieodżałowany redaktor, ąąąą, Gmyz, ksy... yyy... vulgo Trotyl;

* demencji tychże rewolucji w wykonaniu wymienionego dylemata, z okazji rocznicy zejścia KW z tego łez padołu (02.04)

* nawróceniu red. Jana Rema na katolicyzm toruński;

* j.w., ale red. dr. Rydzyka na łagiewnicki;

* wizyta w studio, gdzie Kat i Wiadro nagrywają z Arką Noego gospelowy rap.

* przeprosin za brzydkie odzywki w wykonaniu posłanki sałatkowej;

* zaszycia się tej, która dobrze pracuje i coś-tam-coś-tam, w ciemnościach;

* zapowiedzi rosyjskiego MSZ, że 10.04 zrzucą wrak na Krakowskie...


A z cyklu "szanuj szefa swego, nie możesz mieć głupszego",


- ...rozumiem, że zakańczamy współpracę?

- nie ma słowa "zakańczamy"

- jest!

 tyle tego, do wuja.

Tuesday 28 March 2017

zapiski leminga, LIV

przykrywki polit-agit-propu.




Władza musi ciężko pracuje nad zakryciem "poniesionego zwycięstwa" w postaci zgaszenia Syriusza z Wolski. Najpierw przezroczyste piardy* pana Wicia, a dziś kolejne rewelacje z MONu - niby, że wycof z jakiegoś Eurokorpusu (czymkolwiek by to nie było) i jakieś nowinki w sprawie zamodelunku kolizji areoplanu z gruntem, a może i drzewostanem najsampierw. Wirtualny zrobio, panie dzieju, miast rozpędzone na automobilu bierwiono ze skrzydłem zderzać, ot spryciachy...

A my tu w resorcie więcej nabyliśmy w spożywczaku numer periodyku opiniotwórczego pt. "Do Rzeczy", z widniejącą na okładce wnikliwie napiętą twarzą badacza dziejów umęczonego kraiku naszego - Sławomira Profesora WSKSiM Cenckiewicza ("Centkiewicza", jak to kiedyś ponoć ujął, żartobliwie, litościwie czy może niegramotnie nasz drogi Wałek), jakoby zdejmywającego maskę z niewątpliwie jakże odrażającej fizjonomii ajenta SB, Edzia Mazura. Skoro taki kaliber aferała (latoś Zet Zero usiłował przekonać Jankesów do ekstradycji onego, ale chyba nie wyjszło, bo dla nich sprawa miała być "ekstremalnie trudna"...), to koniecznie poczytamy. A już skoro Maryś Zacharski ceni owego Cętkiewicza (a i często kontaktuje się z niejakim Milczanowskim - co zaznaczył na wieczorku autorskim gdzieś-tam, kiedyś) i pisuje coś do owej gazetki - no to tym bardziej.


wuj

* I'm as blank as a fart - chyba w Tłinpiks ktoś tak powiedział, ale nie pamiętam. A może w Palpfikszn. Z tych klimatów wolę Uszatka, więcej zapamiętuję.

Monday 27 March 2017

zapiski leminga, LIII

w telegraficznym skrócie...



...wioskowy gupek Wiciu zepsuł powietrze, a przekaz dnia opiewa na (pi)soir de Paris. Ot i tyle. Czy w świecie się z tego śmieją, czy wyłącznie kryją zażenowianie - nie wiemy. Najweselsze, że podwładny onego stwierdził, że nie wie, co szefu miał na (bez?)myśli, a na dodatek stoi to w sprzeczności z komentarzami samego Krzysztofa Jarzyny ze Szczecina, czyli presesso di tutti presessi. Znanego w kręgach ętelygienckiego Jolibordu jako Naczelnik, dla kumpli - Jaro. Ale moż* e miss Zacharowa z ichniego MSZ coś powie - szykowna babeczka, nie ma dwóch zdań, jak się patrzy. Jak się nie patrzy, też szykowna.

Chciałoby się pomarzyć, żeby Naczelnik okazał silną rękę i Wicia wespół z Antosiem w kaftan-tandem zawiązać służbistom nakazał i w psichuszku, starym, dobrym radzieckim zwyczajem. Ale jak, do cholery, skoro Orłelszczyzna to czysta i paplacze bzdetów 3x3 są w cenie? A dwóch takich, jak tych trzech właśnie - ani jednego nie znają  baśnie, jak to ujął kiedyś Lech Konopiński. Pamiętam, słuchałem na winylu... "Lecha poniosła zbytnia odwaga i tak, jak orzeł wpadł w środek zła. Sam chciał rozbić podwójne straże i sam chciał walczyć z wielkim cesarzem*, lecz gdy na wodza z mieczem nacierał, cesarz wbił włócznię w pierś bohatera" - 30+ lat minęło, a pamiętam jak wczoraj... To było składanie słów! A nie jakieś tam białe tego-tamtego... Że logika nazbyt parciana, czy coś.




wuj


*Karol Wielki mu było.

Saturday 18 March 2017

zapiski leminga, LII

koń kurs



Fragment wywiadu X z Y. X jest nieistotny, najlepszy basista wśród dziennikarzy, najlepszy dziennikarz wśród basistów; a Y to perełka. Nazwę partii, której prezesem przewodniczącym jest Y zagwiazdkowano dla utrudnienia. Bą appietit, jak mawiali starożytni Radzianie:

- Jak już jesteśmy przy świętach - czy *** wzorem innych dużych partii odprawiało rekolekcje wielkopostne?

- Rekolekcje wielkopostne to jest przedsięwzięcie katolika i to jest przedsięwzięcie indywidualne. Relacja z bogiem jest relacją jednostkową, osobistą każdego z nas, a nie relacją grupową, a już w szczególności nie poprzez grupy o charakterze politycznym. Nie mieszajmy porządków. Kiedyś bardzo się śmiano z pewnej partii, która te porządki mieszała. Dzisiaj inna partia, na której czele stoją ludzie, no, mający kiedyś, powiedzmy sobie, no, skomplikowany stosunek do kościoła, wyprawia się na rekolekcje... Oczywiście nie twierdzę, że w tym jest coś złego, ale uważałbym, że to by było poważniejsze gdyby się o tym po prostu nie mówiło, gdyby się nie czyniło z tego informacji... no, w istocie o charakterze politycznym. My, w ogromnej mierze składamy się z... tworzymy zespół ludzi wierzących i praktykujących i oczywiście ja też do nich należę, ale, powtarzam, wyraźnie te dwie sfery oddzielamy. Ale, kiedy dzisiaj mieliśmy tak zwane jajko,  to oczywiście ksiądz był i wygłosił bardzo ważną, krótką, ale, no, bardzo mi się podobającą, mądrą naukę.

- Co pan z niej zapamiętał najważniejszego?

- No, przede wszystkiem, zapamiętałem to, że kościół jako związek wiernych zawsze będzie miał kłopot z logiką... ale proszę mi dać dokończyć... z racjonalnym przedstawieniem tego wydarzenia, które w dziejach zbawienia jest najważniejsze, to znaczy ze śmiercią Chrystusa na krzyżu. Że, jak to mówił ksiądz, będziemy się o tego zmarłego na krzyżu Chrystusa potykać, bo tego się nie da wyjaśnić w racjonalnych kategoriach, ale to właśnie jest
wiara.


I pytanie w naszym konkursie: kim jest Y, której partii przewodzi(ł)? Pisać na Berdyczów, nagroda główna - wyrok odsiadki dziesięciu lat w niebie, dwie następne - egzakło, jak mawiał nieodżałowany gen. Zambik, po piątce.


wuj

Friday 10 March 2017

zapiski leminga, LI

no i pięknie




Pana Donalda (ryszawy taki jeden, gracz co się zowie, nawet Borutę okiwał...) wybrano na drugo kadencję. Jeszcze tylko trochę roboty niepokornych i czysto polskich nocnikarzy w rodzaju Łajldszwajna i Peireza, plus klej i nożyce redaktorów w Kurvvizji, a ciemny lud kupi, żeśmy zdradzeni o świcie... I to przez sojuznika! Polak-węgiel, dwa bratanki, mocium panie!

O roku ów, gdzie cytryna dojrzewa! Szczęśliwym, mospanie, czarownie mi się dzieje, jak to ujął był klasyk. I na miesięcznicy pono świszczały elementy budzące niepokój i godzące w konstytucyjny ład... Dobrze. Im gorzej, tym śmieszniej.

Obśmieszylimśmy się fachowo, ale -- jak wskazują niektórzy węszący za spiskami -- taki był zamysł Naczialnika od początku, bo będzie można owego Donalda sprzedawać jako kandydata niemieckiego, po primo, i po sekundo -- używać jako tzw. chłopca do bicia, w razie gdyby miało być nagle gorzej (w czysto portfelowo-żołądkowym sensie) -- hasło "wina +uska"*

A Antosia w "Teleranku", z dzieckamy i grochówko, przyznajemy, śmy przegapili, i nawet popsowany flasz nam w tej kwestii nie bruździ. A czy kto później se to do CV wpisze -- insza inszość. Podobnie jak ambasadorzy rodzinnie związani z sędziami na wysokich stanowiskach mogliby się pochwalić niegdysiejszą współpracą z "łapsami", co przecie zawsze sympatyczniej brzmi niż jakieś tam ezbe... A tu -- przez skromność, musi, przemilczane. ezbe-ezelde-peezel, jak mawiał Piękny Marian, ale kiedy to było. "AWS kleru pies"...

Dobra, zmiana!


wuj wszystkich wujów

* dla okiwania szukajki...