Friday 28 December 2018

zapiski leminga, CLIII

smętny koniec roka



"Kto był w Polsce z cyrku się nie śmieje" - bardzo ładnie powiedziane.

Na początek baty na durny momentami łeb red. Tadeusza Jasińskiego z "NIE" - fatalne wrażenie i PiaR robi pisząc w artykule o szkolnictwie (m.in. o rzekomych chętkach pani Zalewskiej wystartować w wyborach do PE), że ani przed ani po r(d?)eformie "nauczyciel się nie napracował". Zapraszamy do tablicy, panie redaktorze, później do dziennika, klasówek, na "radę" i znów do tablicy. Zresztą - nawet jeśli redaktor zna przykłady leserów, niech nie uogólnia; tym bardziej bez ich podania...
 
Przeglapiliśmy multum, ale obyczajówki w NBP bynajmniej, plus Wałek z uroczym wywiadem dla Sputnika/RT, wcale Kryszako-opolskim w wydźwięku. "...wicie, żebyśmy nie wylali Balcerowiycza z kompielom, dużo dla Polski zrobił, dużo, panie!... ...tam, dużo [prych]... ja i tak zrobiem pińć razy wiencej..." I komu na tym zależało? Prawie rok temu (nie zanotowaliśmy, bo i skąd) odszedł człowiek, któregośmy znali z Radia Wawa we wczesnej II poł. lat 90tych. "Ściśle fajne" się to nazywało i jakoś wyjątkowo podchodziło.

Nabyliśmy za całe 18.- peelenów Agory "Czarną księgę PiS". Kilka zabawnych literówek jest, ale czyta się.

Zeszło się bepu Pieronkowi, ponoć liberalna prasa dobrze wspomina bepa za jego antydobrozmienne podejście w ostatnich latach. Bardziej radykalne skrzydło przypomina to i owo "z szafy". Nam, przypominającym niekiedy przesławne "kamulki do nóg" czy optującym za prowerbialnymi przecież dołami z wapnem, podobuje się szczególnie opinia bepa (i to dla GW wyrażona, w 2002) o I. Jarudze-Nowackiej - że to "feministyczny beton, którego nie rozpuści nawet kwas solny"). Gorzej, że źródło znaleźć ciężko - same przytoczenia. Ale skoro plota ma żyć swoim życiem, niech żyje. Tu wraz z ostrzeżeniem, że póki co tylko plota, choć z autentycznością wzmocnioną faktem zacytowania w Wysokich Obcasach. Z sympatyczniejszych skojarzeń - rozmowa red. Michnika z ks. Bonieckim w tokefemie i przepyszny fragment o piwku z Pieronkiem i opieprzu, jaki z tej okazji zebrał od kogoś zarówno antymichnikowego jak i antyalkoholowego. Z drugiej strony - czytamy część tytułu wspominek rzeczonego red. Michnika o zmarłym (niestety, tylko prenumerujący mogą przeczytać całość), że mianowicie "mowa jego była wolna od nienawiści", to coś się w nasz skręca. Ale tradycja nakazuje "o zmarłych albo dobrze, albo wcale." A może to nie nienawiść, tylko proklerykalna webralna walka polityczna. Stosy to też już przeszłość, co cieszy.

Płk PW (nie mylić z PWPW) - sprzed paru lat - odleciany do reszty: jakoby to wpływy WSI miały ludziom robiącym w PRLowskim MSW po raz drugi podciąć emerytury... Ech. I kto w to uwierzy? Chyba tylko on sam, fanboje i fangerle. Ale że kumpel Antosia - Woyciechowski - fizykę na UW kańczał - kto by pomyślał... Choć przecie profesór Da***ski też, że nie wspomnimy o góralach z importu, eksportowanych z krakowskiego ujotu. Z rewelacji wikipedyjnych - Absolwenci FUW - zabawny jest rieżyssior Zanudzi - przecie fizyki nie skończył... Ciekawe, kto takiego babola walnął. Filozofiię na UJ wg tejże wiki też "studiował". No ale skoro nie napisano, że nie ukończył, to może należy wierzyć?


Dosiego, ten-tego.


wuj

Sunday 16 December 2018

zapiski leminga, CLII

poprpolit w kozim rogu...



Piękny artykulik weekendowy o aktorce Hedy Lamarr. Że taka sławna i piękna, ale że się stoczyła. Jak wiele i wielu, urok szołbizu chyba? Nagięcia aż boli - że niby opracowywała wynalazki, tymczasem średnio się to zgadza nawet z wikipedyjną wiedzą. Nie rozsądzamy - chciano napompować te i owe dokonania aktorki, nie podając nawet, czy i jaką szkołę kańczała i z jakimi wynikami. Niechby nawet talent samorodny, ale przytaczanie przy tej okazji uzyskanych przez nią patentów to prosta droga do katastrofy - przynajmniej wg nas, zaszczepionych pogadankami RMSa na ten temat.

Ktoś z wiadomym ukłonem wbija z tyradą nt. złego Alberta E., który nie powołał się na rzekomą pomoc uzyskaną od ponoć inteligentnej żony Milevy M. - ale nikt o tym nie pisze, bo on syjonista, a ona Słowianka!... Prostujemy i - ...jeb! - przestrzegaj netykiety, nie wolno ci pisać do piętnastej trzydzieści ileś... Czekamy na wyjaśnienia, jeśli to za to. Bo było wiele innego, i to w znacznie podlejszym guście. A z zupełnie niewinnych - zdaje się - spraw, pod tym samym artykułem umieściliśmy stwierdzenie, że gazeta dot pl to tabloid. Pełen plotek, niedomówień, reklam, rażących błędów i nachalnej propagandy (niechby w dobrej naszym zdaniem sprawie, ale momentami naprawdę na żenującym poziomie), co przyznają otwarcie nawet betonowi zwolennicy Wyborczej, prenumerujący czy kupujący wersję drukowaną.

A czy dla ew. automatu pilnującego pilnującego porządku na takim forum ważniejsze jest, że ktoś chce utopić Żyda (z powodów czysto etniczno-politycznych, bo A.E. wierzył chyba na poziomie deisty/agnostyka), a ktoś chcący mu to utrudnić "topi" kobietę - chyba trudno dociec. Może ktoś odważy się wypowiedzieć. A że od wpisu nt. Alberta i Milevy zapachniało pewnym typkiem z pewnego forum - to i reakcja była stosowna, ale z wykropkowaniem. I to nie fragmentu wulgaryzmu, ale nicka...

Z lokalnego chlewu: afera KNF się kręci, ale mało kto się przejmuje. Pawłowiczowa zapowiedziała odejście z polityki i posprzątanie po sobie - bardzośmy ciekawi, czy czasu jej starczy, Prezes pono jednym pociągnięciem uwalił pichconą przez własne ugrupowanie uchwałę i trochu koństernacji zasiał. Medialna burza wokół niegdysiejszego prałata i domniemanego Delegata/Libelli, ostatnio równierzż rzekomego pedofila. Ponoć NIE i FiM pisały o tym dawno temu. Wybrzmiewają echa kompromitacji pt. szczyt klimatyczny w Katowicach. Węgiel Wojtek. Dr Tadziu Rydzyk zakłada ponoć partię. LPR-2, ale bez mecenasa?


wuj