Monday 25 February 2019

zapiski leminga, ost.

pożegnanie.



Bo g+ się dyskontynuuje od kwietnia, więc blogger też.

Wiele stało się w ostatnich tygodniach. I nieszczęsny "szczyt", i aresztowania rozmaitych beneficjentów dobrozmiennych, i smród koło PGZ, i taśmy majątkowo-inwestycyjne Prezesa i całowanie psów po pijaku i mięso z krów z ropniami, a może bez, wywalił się Heniutek Jankoski z cokołu. Tak czy siak - krach na całej linii. Dużo i grubo, ale pewnie i tak okaże się, że Partia Prawa i Sprawiedliwa sypnie groszem i zostanie na nią przez lud zagłosowane. Oby nie. Choć ta skala obietnic każe przewidywać, że na drugiej kadencji poprzestaną i w czasie drugiej właśnie pójdą na całość.

Ktokolwiek moje wypisy czytał, mam nadzieję, że coś zyskał. Czy to świąto***liwe i uniesione weszwolskie oburzenie, czy wkurw, czy śmiech (taki z sucharów czy retoryki okołobezpieczniackiej, którą usiłuję naśladować), czy nad czymś się - w kontekście działania czy niedziałania państwa polskiego - zastanowił, tyle dobrego. Ale złudzeń nie miejmy - jeśli dla (oby!) wygranej anty-PiS potrzebne były tylko afery, podsłuchy i skala kolesiostwa i dorobkiewiczostwa oraz licytacja na socjal, to z demokracją parlamentarną z trójpodziałem władzy wyraźnie nam nie po drodze. Może rzeczywiście jest nam po drodze ze wspólną strefą wpływów Moskwy i Watykanu i wiecznej ściemy, tak na temat minionego, jak nadchodzącego? A może właśnie dojrzewamy i jeszcze będziemy PiS i Prezesowi przewrotnie dziękować za tę lekcję? A może damy przykład Europie? Ten jeden raz.

Sprawa jest do zbiorowego zdecydowania już jesienią. Sugeruję pójść i zagłosować, niechby i negatywnie. A na kogo - brońciepanieborze nie namawiam. Przecież, jak to ujmowano za pierestrojki, żeby wybierać, trzeba wiedzieć. A żeby wiedzieć, trzeba być odrobinę ciekawym i myślącym. A kto czadzi ludziom we łbach i hamuje ciekawość i myślenie - ja przynajmniej nie mam, jako obywatel, wątpliwości.


wuj