Tuesday 28 February 2023

koincydencja

Wiszo plakaty - jeden o pedofilii najwyraźniej (choć do dramatycznych pytań wypadałoby dodać coś w rodzaju "nie wybaczysz sobie, że posłałeś dziecko na zajęcia X"), drugi znanej wszystkim entuzjastom fundacji Korniki. Że jakieś tam panie są piękne moim pięknem - no bo panie się pospisały. Bardzo zacny przypadek. Ciekawe, kto zawiesił pierwszy. Albo drugi. Hehe...

Monday 27 February 2023

"nauczyciel" drogowy!

Kolega to zawsze tak zjeżdża z Wilanoskiej w Bonifacego, że wincy prosto i w lewo Dolinko chwikie i zawija. Dzisiej tutyj jakiś człeczyna z powołaniem wzion i natrombił na kolegie, otworzył okno i wydarł ryja, że jakaś ścieżka. Może i tak. Kolega palec pokazał, na co usłyszał od kulturnego pouczacza, cyt. "spierdalaj, chuju!" - nie pozostawało nic poza obdarzeniem pojazdu tzw. charchą spod serca, jak to się w szkole mawiało. Niestety kolega szczyci się umiejętnością trafiania w siedemdziesiąt trzy koma pińć procenta drzew i czasem w słupki (takie w kolorze Zooobrony) i, co oczywista, huyonogi, ale w okno otwarte nie trafił - to by była rozrywka.

Być może człek ten był zestresowany sraczkowatym kolorem swojego pojazdu, ale tego w toku postępowania jeszcze nie ustalono. Ba, rejestracji tyż... Przy czym najgroźniejsi w mieście stołecznym powyżej 100 tys. mieszkańców są ci z okolic, zwłaszcza dwóch. Barw blach nie zdradzę - kto jeździ tutyj, wie. Kto przyjedzie - dowie się. Pierwsza litera: "W".

W temacie - kilka dni później kolega spotkał kamikadze pedalarskiego. Ścieżka wzdłuż Puławskiej, miejsce, gdzie zaczynają się Dolinka i Rzymowskiego (a nie żadnego TW Barda czy kumpla). Kamikadze jechał na północ, a przy odjeździe lekko w lewo jest dość newralgiczny przejazd przez odbicie w prawo z Puławskiej w Dolinkę. Nie bacząc na plastikowy płotek, machnął przez pół sekundy prawą ręką w prawo i skręcił pod najbliższy samochód, którego kierownik fachowo dał po hamulcach i kamikadze nie skasował. Wywiązała się sprzeczka, a kolega postanowił zahaczyć - czy aby kamikadzemu życie miłe, i jeśli nie, to czemu angażuje w to osoby trzecie. Z krótkiej końserwacji wynikło wprost, że kamikadze raczej jest nieświadomy, jakiego bigosu narobił. Ba, wykrzykiwał, że co to za porządki, że dlaczego w Holandii mogą jeździć normalnie, a u nas nie, że zawsze edukuje kierowców. No - po mojemu to raczej kamikadze postąpił idiotycznie. I tylko kwestią czasu pozostaje, kiedy wyedukuje go zasada zachowania pędu i niezachowania energii kinetycznej - skończy jako instalacja białkowa na szkielecie aluminiowo-stalowo-gumowym.

Takie graffiti było na pocz. lat 90tych - "ludzie, myślcie, to nie boli". Czas pokazał, że boli straszliwie. Zwłaszcza to machanie ręcznym kierunkowskazem - 90% składu zdaje się sądzić, że sekundę przed zakrętem wystarczy na sekundę podnieść rękę. Optymiści, czy po prostu bezmózgowcy?

Saturday 25 February 2023

znowu nadaje!

Klikłem krzywo w onet, więc poszło lawiną - bez te logarytmy czy jak tam. No i twórczość red. Czwartka mnie dopadła. Coś o prezesie Wolski naskrobał. Strach się bać. Ale może nabędę drogo kupna, coby się pośmiać nad kolejnym Sumlińskim czy Gadowskim (nomen omen, jak to pisał wdzięcznie Dziadek Uszatek).

Targnąłem się na 2 części o Tadziu z Thorn i o Jarku. Będzie smieszno i straszno, jak to u Czwartka. Ale skoro gadaninę Wojciula i paru innych umiem znieść, to tu nie będzie trudno. [Po 50 stronach pierwszej wypiski o Tadziu - cholera, jest gorzej niż się zapowiadało - typowy Czwartkowy bełkot. Dla kogo on robi, zachodzę w łeb - i chyba wiadomo. Hitem jest ileś tam pretensji do LPR i ani jednego wspomnienia nazwiska - wiadomo czyjego...]

Oprócz tego z niesmakiem wyczytałem w NIE jakieś głosy o niedawnym wywiadzie red. Michnika dla red. Wielowiejskiej. Straszne, ale istotnie w czymś godne podziwu - za odwagę - tyle że wg mnie kompletnie niecelne. Bronić to wypada porządnych szeregowych funkcjonariuszy okupanta, bo pewnie istnieją. Najuczciwiej bronić porządnych, w tym nieświadomych i nielicznych postępowych. Choćby takiego Bonieckiego czy Wilczyńskiego, żeby rykoszetem krytyki nie oberwali. Bo przeciw czemu protestujemy, krytykując Kościół? Przeciwko nieuprawnionym uogólnieniom? Czy może się mylę? W krytykowanym Hartmanem zestawie znalazł się też red. Lis. Ciekawe. Ale nie zaglądam... Hartman wystarczył, żeby się załamać - widać KUL na zawsze zostaje w mentalności. Cóż - należy z wypisków onego wybierać dobre kawałki, bo zdarzają się i to często.

Wierchuszkę instytucji "Kościół kat." wypada jak najszybciej prześwietlić. Jak kto woli - zlustrować. W razie sprzeciwu składania zeznań - ... wiadomo. A poza tym - naprwdę niewiele. Opodatkować, odciąć od budżetu i niech żyje. Na dobre by wyszło - i państwu, i naprawdę wierzącym obywatelom, i instytucji. Bo wreszcie zaczęliby w miarę się starać i jakoś wśród "trzody" robić cokolwiek rozsądnego, bo przecież można. Swojo szoso - co to jest za wiara, która nie umie osiąść w głowach/sumieniach ludzi, a potrzebuje protezy prawnej? Otóż - na mój ogląd - czystej wody popelina i lipa.

Co do rocznicy wojny, zerkłem w krajowe przekaziory, wysłuchałem jeżyniedz'el'nogo brifinga Marysi Z. i obrazek mam. Na przepychanki szkoda czasu i zdrowia. Tłuki i tak nic nie pojmą. A może to ja tłuk. Nieistotne tak naprawdę. Istotne, że giną ludzie - nie obchodzi mnie ich narodowość - a reszta działa albo "działa". Np. w "Londku" ktoś posmarował farbami żowto-błakitnymi ulicę. Widać, że aktywizm poza szczątki myślenia symbolicznego nigdy nie wyjdzie. A co w Rosji - to dopiero po przemowie samego Włodka się okaże. Cały ten przekaz - z tej czy innej strony - jest boleśnie przewidywalny.

Thursday 23 February 2023

tłuk chiemiczny

Miruś pisuje do lubczasopisma nauczniczo-popularyzatorskiego. Właśnie spierdolił definicję amplitudy fali o czynnik 2 i dał uproszczony obrazek pryzmatu (oczywiście podparłszy się pinkflojdami) - na jednej z granic ośrodków dyspersja obowiązuje, na drugiej już niekoniecznie.

Są we fizyce (a i stosowanej w jej ramach matematyce) rzeczy, o których się chiemikom (frilansjerom w dodatku i nocnikarzom naukowym) w najgorszych koszmarach nie śniło.

Mówiąc w uproszczeniu - widzimy barwy, których tak naprawdę nie ma. Magia? Nie, po prostu nauka.

Dawno temu uczyły mondre ludzie - nie potrafisz, nie pchaj się na plakat.

Tuesday 21 February 2023

nauka o nauczaniu.

Lubię naukowców, zwłaszcza poważnych. Tym razem owocami wysiłku zwojów podzielili się z pospólstwem (WiŻ, luty 2023): dr Gajderowicz, dr hab. Jakubowski i pani Wrona - chyba bez tytułów, a przynajmniej nie chwaliła się. Może i słusznie. "Badania" rzekomo w ramach Wydziału Nauk Ekonomicznych UW we współpracy z jakimś Harrym z BŚ - to tam, gdzie chyba Kura trafił. Bąk Światowy, czy jak...

Dużo banałów i komunałów, w środku płacze, że jakaś PISA się pochyliła wskutek "reform" pisowskich (europosłanka Z.!) i kwiatek: "(...) zmiany wprowadzone w 2016 r. skróciły okres nauki dla wszystkich uczniów, zamieniając strukturę klasową 6 + 3 + 3 na system 8 + 4 (...)" - bez śladu  wyjaśnienia, gdzie tkwi haczyk, pozwalający napisać, że 12 nie jest równe 12... Ale może to rachunkowość ekonomów tak działa, a ja - ciemna massa - nie dorosłem. Konluzją jest nieziemska kwestia z onych nauczników: kluczowe jest tworzenie systemu edukacji bardziej odpornego na nieprzewidziane "wstrząsy". Może i tak, choć skoro nieprzewidziane, to jednak całość trąci samoparodią. Mnie tam się wydaje, że wystarcza zapewnienie, że wstrząsów nie będzie - przynajmniej w skali dekad; a realnych problemów edukacja ma wystarczająco dużo i bez działań polityków i - pożal się Nieistniejący - ekspertów czy "badaczy". I o lobby czarnym z białą "blachą" przemilczmy.

Aha, stopka: "Obecnie zespół pracuje nad kontynuacją badań poświęconych stanowi polskiej edukacji" - ech. Ciekawe, czy sami w to wierzą. Jeśli tak - jest gorzej niż się wydaje z pisma. Cokolwiek z tego wszystkiego wyjszło (mniemam, iż więcej niż ta zabawna notatka) - podobno było we finale w jakimś tam koń-kursie - wyjszło we współpracy z UW.

W tym samym numerze WiŻ bełkocze P. Berg - "Spektrum elektromagnetyczne. Zawiera oddziaływania o różnych długościach fal". Oczywiście na malunku jakaś profesjonalnie wyglądająca "sinusoida" (cholera wie, czemu "tłumiona") - od radiowych po gamma, nawet długości są podane, ale jakoś od tych 100 m do 0.0001 nm długość fali zdaje się nie zmniejszać nawet o rząd wielkości. No bo łatwo, no bo poglądowo. A może to ja nie kontaktuję, a pan Przemcio walnął odpowiednią skalę, ale się o tym nie zająknął. Choć mnie się zdaje, że sinusoida zbytnio liniową skalą trąci, ale wuj tam.

***

Szerokim echem odbiła się wizytacja Józefa Bidena u nasz, we Wolsce. Zachwytom nie było końca, a niektóre głosy zahaczają klimatem o "Defiladę". No i git. Z bojownikiem o naszo wolność i ichnio się widział tyż - cugiem do Kijowa się przejechał, a zjadacze pakietów takoż zachwyceni, że tajna operacje itepe. No bo co ma się pisać ciemnemu ludu? Przecież nie prawdę. O - gdyby lud wyedukowany był rzetelnie - wtedy można spróbować. Kanałami stosownymi dotarła do nasz w resorcie entuzjastyczna wypiska pani Gretkowskiej. Jak to dawniej określano - katalizator zażenowania. Aż się chce Radzia przywołać - o robieniu laski i murzyńskości. Chyba że pani Manuela (dalej... Cichocki Dionizy... o Jezu, jakie imię!...) pisała żartobliwie, ironicznie, ze stosunkiem takim ironicznym do samej siebie, że w tej sposób pisze. Nie wiem, jak było. Dumał, nie dumał - cariom nie budziesz, jak mawiał Dziad.

Sunday 19 February 2023

troskliwi, bulwa nać

Dlaczego potrzebne są te dane?

W [...] dbamy o Twoje bezpieczeństwo.

Dane dotyczące numer pesel i dokumentu tożsamości pozwolą nam upewnić się, że
informacje o Twoim koncie nie trafią w niepowołane ręce.


- Ja jebię; chce człowiek sprawdzić, ile gigabajtów gołych bab np. pies mu wyoglądał, a tu kolejna bramka "bezpieczeństwa". Nawet zniknęło jednorazowe wpisywanie daty ważności d.o., numery powiązane z jakimś-tam, a okienko logowania cały czas zawiera adres mailowy, mimo że od roku czy dłużej takie logowanie jest po prostu zamknięte. Żenada, kurwa.

Protokół follows:

Dzień dobry. Co mogę dla Ciebie zrobić?
 
09:02 Dzień dobry. Mam uwagi do ekranu logowania i niedziałającego wysyłania sms z danymi do logowania.
 
09:03 Numer na kartę czy abonament?
 
09:04 Chyba nie robi różnicy, ale abonament.
 
09:05 Proszę o chwilę cierpliwości. W tej sprawie przekieruję czat do odpowiedniego działu.
 
Został Pan przeniesiony/Została Pani przeniesiona do: xxxxxx

09:05 Cześć, jak mogę pomóc?
 
09:05 Witam - już przeklejam z historii, skoro nie widać... Mam uwagi do ekranu logowania i niedziałającego wysyłania sms z danymi do logowania.

09:06 Proszę opisz dokładniej niedogodności.
 
09:06 Na ekranie logowania do xxxxx jest prośba o wpisanie nru telefonu bądź adresu email.

09:07 Tak. Przy logowaniu na xxxxxx trzeba podać numer.
 
09:08 Chodzi mi o adres mailowy...

09:08 Rozumiem. Co w związku z tym?
 
09:09 Czy próbował się Pan logować na xxxxxx przy użyciu adresu mailowego, do czego wyraźnie zachęca okienko z polem tekstowym? Jeśli nie, to polecam.

09:09 Opisz sprawę dokładniej.
 
09:09 A, niedouczony robot. Cieniutko.

09:09 Nie jestem robotem i do tej pory dalej nie napisałeś o co chodzi.
 
09:10 Napisałem, ale wyraźnie pan nie rozumie. Można krok po kroku?

09:10 Napisałeś, że można zalogować się poprzez podanie numeru i maila i jest to prawda. Nie rozumiem tylko w czym problem.
 
09:11 W tym, że to nie jest prawda... Podpowiem: po podaniu maila dostaje się czerwony komunikat, że logowanie przez maila nie jest możliwe.

09:14 Przy zakładaniu konta w xxxxxx podałeś e-mail?
 
09:14 Nie pamiętam. Najprawdopodobniej tak, i przez lata logowanie w ten sposób działało. Później przestało i zgłaszałem ten idiotyczny problem kilka razy - jak widać wisi to państwu i powiewa.

09:15 Z tego co widzę w systemie to nie podałeś e-maila i logowanie odbywa się tylko przez numer.
 
09:16 I nie odniesie się pan do faktu, że kiedyś można było się logować prze email? Człowieku (?) - mogę w xxxxx wpisać maila bill@microsoft.com, a system i tak mi odszczeknie, że logowanie przez maila nie jest możliwe... Tak ciężko to ogarnąć?
Swoją drogą - kto inny potwierdził mi, że to jest niedoróbka i będzie usunięta...

09:18 Z tego co widzę w systemie to masz konto na e-mail. Ostatnie logowanie na nie było 26.09.2021 i było to błędne logowanie, więc możesz się zalogować, musisz tylko podać prawidłowy e-mail.
 
09:19 Nieprawda. Interface nie pozwala logować się przez mail - powtarzam po raz czwarty. Da się tu przesłać zrzut ekranu?

09:20 A tak przepraszam. Już to widzę. Nie ma już możliwości logowania się poprzez e-mail. Musisz logować się numerem.
 
09:21 Ok, próżna prośba do geniuszy z IT - usunąc napis sugerujący, że jednak da się logować przez maila. I następny problem - chyba trudniejszy.

09:22 Tak?
 
09:23 Jeśli zaloguję się z pomocą nru telefonu + kodu przysłanego smsem, nie mam możliwości - jak jeszcze kilka tygodni temu - podejrzeć ustawienia, stan kąta (!), pakiety itp. dla drugiego numeru - tj. tego z karty sim w routerze. Dawniej było tak, że były jakieś niezręczne prośby o uzupełnienie danych itp. - dostawało się okienko z nieco posztkowanym n-rem d.o. i trzeba było wpisać jego datę ważności. Teraz to zniknęło - dlaczego?

09:24 Na xxxxxx masz dostęp tylko do jednego numeru. Jeśli chcesz sprawdzić drugi numer to musisz się na niego zalogować. Jeśli chcesz zarządzać wieloma numerami to polecam korzystanie z aplikacji mobilnej xxxxxx.
 
09:26 Z aplikacji mobilnej korzystać nie zamierzam. Natomiast: dlaczego po wpisaniu n-ru do karty sim w routerze dostaje się typowy przycisk do wysyłania sms, ale żaden sms nie przychodzi?

09:26 SMS przychodzi na numer, który jest w routerze.
 
09:27 Pięknie, ale router tego nie wskazuje... Nawet się zalogowałem - zero, a próba jest co najmniej sprzed godziny.

09:28 Spróbuj przełożyć kartę z routera do telefonu.
 
09:28 Pan żartuje? Zdaje się Pan pracować usilnie na moją decyzję o zmianie operatora. Potwierdza Pan, czy się Pan waha? A może Pan zaprzeczy?

09:32 Próbuję pomóc. Spróbuj ponownie wpisać numer internetu na xxxxxx i zaloguj się do panelu administracyjnego routera. SMS powinien tam przyjść.
 
09:33 ZALOGOWAŁEM SIĘ CHWILĘ TEMU, PO SMS-ie NIE MA ŚLADU OD PONAD GODZINY.

09:33 Wpisz numer na stronie jeszcze raz. Możliwe, że to tylko chwilowy błąd.
 
09:35 Wpisałem. Ile czekamy?
 
09:35 Poczekaj kilka minut. Niedługo powinieneś otrzymać wiadomość
 
09:37 Zwykle na telefon przychodzi w kilka sekund, ale poczekać można. Z poprzednim czekam wystarczająco długo, żeby nie mieć wątpliwości, że coś jest po czyjejś stronie - delikatnie mówiąc - skopane.
 
Dobra, kończę to żenujące show. Dla obu stron wg mnie - a Pan sobie oceni, czy w tym ustroju - płacąc za coś, mam prawo odrobinę wymagać. Żenada wg mnie. Dziękuję za zachętę do decyzji o zmianie operatora.

suchar!

Taka tradycja była dawno, że studenty w ramach rozrywki łączyły przysłowia. Stąd takie klasyki jak "Nie ma róży bez dymu" i "Nie ma ognia bez kolców". No ale to proste. O ile bardziej wyrafinowane były "Kto rano wstaje, ten leje jak wół do karety" czy "Nie wszystko złoto, co się święci garnki lepią". Nieplanowo i trochę przez sen chyba udało mi się ułożyć następne, też chyba niezłe: "Nie ma co płakać jak bóbr nad rozlanym mlekiem i miodem płynąca". No właśnie. To chciałem powiedzieć.

Dodatek: "szedł krawiec alkoholik, ale zaszył się w ciemnościach".

I za ciosem: "Jedna nisko lecąca jaskółka postępu technicznego wiosny nie czyni". Jestem bezwzględnie inteligientny...

Friday 17 February 2023

gienierał

Podobno Romcio ogłosił w mediach, że jest nabór do wolskiego spiecnazu do walk na Ukrainie. Pod polską banderą. Hehehe!

Zastanawiam się - media idioci? Ktoś w MON idiota? Czy Romcio na samowolce idiota? (A postawę Romcia wobec kwestii Ryśka pamiętamy.) W NATO zatwierdzono - czyli też by wyszło na to, że idioci? 

Wszystkie członki opadają... Oj, będzie wpierdol od wschodnich, tak wieszczą moje fusy z kawy nesca po trzecim parzeniu.

Jeśli NATO nic o tym nie wie, a Romcio robi samowolkę, nie zdziwię się, jeśli niedługo zniknie bez śladu. Zresztą, gdyby zniknął Radziu od zapomog od Arabów - też bym się nie zdziwił. W końcu każdy myślący w miarę wie, kto pęknął rurę. Ale wypuszczanie tego przez tłitera przez Radzia jest zwyczajnie głupie. Do bólu głupie, jak niejedna rzecz, którą zrobił czy powiedział. U mnie rozwiał wątpliwości (co do jakości zawartości puszki kostnej na kręgosłupie) w wywiadzie u J. Hartmana w ramach "resetu obywatelskiego". Choć za konflikt z Maciorą czy ew. Szczygłą należy go jakoś tam cenić.

Boże Nieistniejący, co za beznadziejny gnijący burdel. Choć, jak powiada stare porzekadło, nie żaden burdel, bo w tym - w razie niepowodzenia biznesu - zmienia się personel, nie firanki.

trzy noce w plecy

I dwa czytadła. "Kościoła nie ma" i "Nabór". Pierwsze miejscami trafne, a miejscami ultra-gniotowate i straszliwie inwazyjne przez osobistość. Choć ślady LaVey'a jakoś tam cieszą. No dobra, panie Robert, wilk nie wilk, żyć trzeba. Albo można. Ważne, żeś pan z sukienkowym korpo zerwał - zawsze zdrowo. Swojo szoso - czego się akurat tam ks. Hellera czepił? Czytałem co prawda tylko "Ewolucję kosmosu i kosmologii" i jedyne, co mnie zniesmaczyło, to te pokłony dla Lemaitre'a - bo pewno też z tej samej firmy. Chyba że gdzieś zdryfował w kierunku co bardziej mistycznym, nie interesowałem się.

Drugie - w ogólności i porywające, i szybkie, i smutne. Chwilami odlotowe, choć po "Niepokornych" też było takie wrażenie. Nie wiem tylko, czy to koniec serii. Choć jeśli wszystko miałoby się kończyć tak źle, to chyba lepiej już nie ciągnać... No i sceny z Jaganem dzień-dwa przed tym, jak go "kozi syn" zabił (ech...) - bezcenne. "Towarzysz Lutek" tudzież chwalenie się kosą z podziękowaniami od W.W.P. Nie sądziłem, że tyle można się tak uchachać, że aż po same pachy, na tak straszliwym etapie rozwoju akcji.

Teraz trzeba się wyspać. No tak było; nie zmyślam.

Wednesday 15 February 2023

kompromitacjom, c.d.

Dziś kulinarnie. Szarpłem się w sklepie na zahatar znanej firmy. A te trefne tłuki (K.) zmieszały generyczny tymianek z sezamem, solą. I chyba sumakiem w ilościach śladowych. Kiepsko. No ale da się zjeść. Tyle że po cholerę? Do dawnych transportów (z Izraela) to się niestety nie umywa.

Z frontu edukacji Cyfrania: "(...) at the concentration camp at auschwitz beer canal" - AI i okolice bywają niesamowite. Co ciekawe - na SO zakazali używania tego tam, czatgepete. Bo za dużo bzdur wygadywał. Hehe! I bardzo kurwa dobrze. Follow The God That Failed, jak śpiewali Wąsacze.

Jeszcze "w temacie", jak mawiał Wałek. Zagadka: kto, do kogo?

Wasza Ekscelencjo!

Niżej podpisany [...] w [...], od wielu lat zna pewną kobietę, która też już wiele lat entuzjazmuje się [...] i zawsze za Niego się modli. Ta kobieta jest prorokinią mającą często tajemne widzenia, które według zasad mistycznej teologii mogą być uważane za słowa Najwyższego. Kobieta ta prosi mnie o napisanie pisma. Czynię to z ochotą w nadziei, że tym samym spełniam swój obowiązek wobec Waszej Ekscelencji. Prorokini tej powiedziano wiele: [...] w pokorze prosił mnie o zwycięstwo. Będzie on wysłuchany i zdobędzie największą na świecie sławę, jeżeli wypełni to, czego od niego wymagam. Powinien on w pełnej jednomyślności z głową chrześcijaństwa, Jego Świątobliwością papieżem rzymskim, pomóc chrześcijaństwu w uzyskaniu zwycięstwa… . Jeżeli Wasza Ekscelencja zechce uzyskać więcej danych, tedy jestem do usług.

Waszej Ekscelencji oddany sługa [...]

Sunday 12 February 2023

helpdesk!

Dwugłos:

dev: skopiuj plik do ~/.config/podkatalog

user: plik mam skopiować do C:\ProgramFiles\... ?

dev: do katalogu domowego (C:\Users\...) i ten .config/podkatalog tam na 100% jest, bo program działa(ł). 

user: skopiował do instalacyjnego w C:\ProgramFiles\... i dalej nie działa. Przysłał zrzut ekranu.

Reszta jest milczeniem.

Kurtyna.

Friday 3 February 2023

nazizm nasz powszedni

Kolega TW "Skrawacz" z zaprzyjaźnionego w naszym zjednoczeniu zakładu raportuje:

Tak się złożyły okoliczności przyrody, że w zakładzie pracy pojawiła się stażystka Jadzia - uczennica jednej z placówek edukacyjnych w naszym powiecie; aspirująca do matury - za rok. Placówka żąda, żeby nauczane tamoj osoby odbywały staż czy praktyki zawodowe - zdarza się, akurat padło na nasz zakład. Ponieważ praca wykonana przez Jadzię i inicjatywa wykazywana w toku przerosły m. in. moje oczekiwania - zero kreatywnego migania się od zadań, zero jawnego leserstwa, brak tendencji do nadużywania napojów wysokoprężnych - postanowiliśmy w kolektywie podczas obrad Rady Zakładowej i POP, co następuje:

(a) jednogłośnie i przez aklamację w uznaniu zasług przyznać ocenę celującą (placówka edukacyjna oczekuje "cyferki"),

(b) dostarczyć także (nie ma obligu) pisemną "laurkę", zwaną pospolicie "opinią", czy też na odwrót,

(c) za rok zaprosić Jadzię na drugą część stażu.

Z własnej nieprzymuszonej woli uznałem, że warto przy okazji napisać (prawdę), ile przy okazji sam się nauczyłem w zakresie obróbki skrawaniem, niemniej majster uznał tę deklarację za prawie obrazoburczą i skwitował krótko "szkoły to w ogóle nie interesuje", "szkole nic do tego". Ton, w jakim to wypowiedział, zmusił mnie do zadania pytania kontrolnego - czy aby w ten sposób nie traktuje szkoły jak bandy idiotów, co majster ohoczo potwierdził i rozszerzył ten osąd na całe szkolnictwo. Być może zreflektował się, bo jednak jego syn był moim czeladnikiem - lata temu - więc półgębkiem bąknął coś na temat tego, że jednak zawodówka jego syna to było coś niecoś innego, ale i tak dyrekcja była taka i owaka. I że to "wyjątek od reguły". Co do mojego pomysłu napisania o nabytym dzięki współpracy z Jadzią doświadczeniu, było jeszcze gorzej - majster autorytatywnie stwierdził, że nic takiego miejsca mieć nie mogło z zasady, bo Jadzia w ogóle doświadczenia nie ma i mieć nie może - jako uczennica. Rzecz jasna, sprawa stażu została przez majstra wyłącznie nadana (bo ciocia Jadzi to kumpela kumpla majstra - jak to u nas), a faktyczną opiekę nad praktykantką sprawowałem przez 99% czasu sam, 1% majstrowi za kiwanie głową i zatwierdzanie sprawozdawczości bez zaglądania należy się jak psu buda.

Nie wiem, jak innym dziekanom, mnie to śmierdzi na wiorstę tzw. nieuprawnionym uogólnieniem i sądzeniem bez znajomości stanu rzeczy, a więc nieuchronnie zdradza objawy akcentów typowo agrarnych w odniesieniu do obuwia mojego majstra. Wprawdzie to skrajny klasizm, ale w chwili obecnej - targany nerwami i zażenowany - inaczej tego określić nie mogę.

Ze swojej strony życzymy Jadzi na nowej drodze życia: zdanej pomyślnie matury, mądrych majstrów i wszelkiej sprawiedliwości klasowej. Dobrym nauczycielom - choćby nielicznym - szczerze współczujemy.

Wszelkie podobieństwo do zdarzeń rzeczywistych jest przypadkowe. Morał: wypada czasem myśleć i wnioskować ostrożnie. Zwłaszcza jeśli ktoś porywa się na nie do końca dostępny przyrząd z arsenału retorycznego, a mianowicie kwantyfikator. Nawet jeśli skończyło się najlepsze w powiecie technikum im. Gottwalda, a WysRol kończyło się w ciemnoszarym budynku przy Banacha, wypada być ostrożniejszym.