Saturday 25 February 2023

znowu nadaje!

Klikłem krzywo w onet, więc poszło lawiną - bez te logarytmy czy jak tam. No i twórczość red. Czwartka mnie dopadła. Coś o prezesie Wolski naskrobał. Strach się bać. Ale może nabędę drogo kupna, coby się pośmiać nad kolejnym Sumlińskim czy Gadowskim (nomen omen, jak to pisał wdzięcznie Dziadek Uszatek).

Targnąłem się na 2 części o Tadziu z Thorn i o Jarku. Będzie smieszno i straszno, jak to u Czwartka. Ale skoro gadaninę Wojciula i paru innych umiem znieść, to tu nie będzie trudno. [Po 50 stronach pierwszej wypiski o Tadziu - cholera, jest gorzej niż się zapowiadało - typowy Czwartkowy bełkot. Dla kogo on robi, zachodzę w łeb - i chyba wiadomo. Hitem jest ileś tam pretensji do LPR i ani jednego wspomnienia nazwiska - wiadomo czyjego...]

Oprócz tego z niesmakiem wyczytałem w NIE jakieś głosy o niedawnym wywiadzie red. Michnika dla red. Wielowiejskiej. Straszne, ale istotnie w czymś godne podziwu - za odwagę - tyle że wg mnie kompletnie niecelne. Bronić to wypada porządnych szeregowych funkcjonariuszy okupanta, bo pewnie istnieją. Najuczciwiej bronić porządnych, w tym nieświadomych i nielicznych postępowych. Choćby takiego Bonieckiego czy Wilczyńskiego, żeby rykoszetem krytyki nie oberwali. Bo przeciw czemu protestujemy, krytykując Kościół? Przeciwko nieuprawnionym uogólnieniom? Czy może się mylę? W krytykowanym Hartmanem zestawie znalazł się też red. Lis. Ciekawe. Ale nie zaglądam... Hartman wystarczył, żeby się załamać - widać KUL na zawsze zostaje w mentalności. Cóż - należy z wypisków onego wybierać dobre kawałki, bo zdarzają się i to często.

Wierchuszkę instytucji "Kościół kat." wypada jak najszybciej prześwietlić. Jak kto woli - zlustrować. W razie sprzeciwu składania zeznań - ... wiadomo. A poza tym - naprwdę niewiele. Opodatkować, odciąć od budżetu i niech żyje. Na dobre by wyszło - i państwu, i naprawdę wierzącym obywatelom, i instytucji. Bo wreszcie zaczęliby w miarę się starać i jakoś wśród "trzody" robić cokolwiek rozsądnego, bo przecież można. Swojo szoso - co to jest za wiara, która nie umie osiąść w głowach/sumieniach ludzi, a potrzebuje protezy prawnej? Otóż - na mój ogląd - czystej wody popelina i lipa.

Co do rocznicy wojny, zerkłem w krajowe przekaziory, wysłuchałem jeżyniedz'el'nogo brifinga Marysi Z. i obrazek mam. Na przepychanki szkoda czasu i zdrowia. Tłuki i tak nic nie pojmą. A może to ja tłuk. Nieistotne tak naprawdę. Istotne, że giną ludzie - nie obchodzi mnie ich narodowość - a reszta działa albo "działa". Np. w "Londku" ktoś posmarował farbami żowto-błakitnymi ulicę. Widać, że aktywizm poza szczątki myślenia symbolicznego nigdy nie wyjdzie. A co w Rosji - to dopiero po przemowie samego Włodka się okaże. Cały ten przekaz - z tej czy innej strony - jest boleśnie przewidywalny.

No comments:

Post a Comment