Miruś pisuje do lubczasopisma nauczniczo-popularyzatorskiego. Właśnie spierdolił definicję amplitudy fali o czynnik 2 i dał uproszczony obrazek pryzmatu (oczywiście podparłszy się pinkflojdami) - na jednej z granic ośrodków dyspersja obowiązuje, na drugiej już niekoniecznie.
Są we fizyce (a i stosowanej w jej ramach matematyce) rzeczy, o których się chiemikom (frilansjerom w dodatku i nocnikarzom naukowym) w najgorszych koszmarach nie śniło.
Mówiąc w uproszczeniu - widzimy barwy, których tak naprawdę nie ma. Magia? Nie, po prostu nauka.
Dawno temu uczyły mondre ludzie - nie potrafisz, nie pchaj się na plakat.
No comments:
Post a Comment