Friday 17 February 2023

trzy noce w plecy

I dwa czytadła. "Kościoła nie ma" i "Nabór". Pierwsze miejscami trafne, a miejscami ultra-gniotowate i straszliwie inwazyjne przez osobistość. Choć ślady LaVey'a jakoś tam cieszą. No dobra, panie Robert, wilk nie wilk, żyć trzeba. Albo można. Ważne, żeś pan z sukienkowym korpo zerwał - zawsze zdrowo. Swojo szoso - czego się akurat tam ks. Hellera czepił? Czytałem co prawda tylko "Ewolucję kosmosu i kosmologii" i jedyne, co mnie zniesmaczyło, to te pokłony dla Lemaitre'a - bo pewno też z tej samej firmy. Chyba że gdzieś zdryfował w kierunku co bardziej mistycznym, nie interesowałem się.

Drugie - w ogólności i porywające, i szybkie, i smutne. Chwilami odlotowe, choć po "Niepokornych" też było takie wrażenie. Nie wiem tylko, czy to koniec serii. Choć jeśli wszystko miałoby się kończyć tak źle, to chyba lepiej już nie ciągnać... No i sceny z Jaganem dzień-dwa przed tym, jak go "kozi syn" zabił (ech...) - bezcenne. "Towarzysz Lutek" tudzież chwalenie się kosą z podziękowaniami od W.W.P. Nie sądziłem, że tyle można się tak uchachać, że aż po same pachy, na tak straszliwym etapie rozwoju akcji.

Teraz trzeba się wyspać. No tak było; nie zmyślam.

No comments:

Post a Comment