Tuesday 28 October 2014

28-X-14

garść fotek z warsztatu, bo pisać mi się nie chce.

Witkowski, lity mahoń, 2xEMG z numerkami, których nie znam. Fajnie zagrywa.

Epiphone zielone.

Takoż, chyba drugi próg, z serii bifor-after. Tu oczywiście bifor.

...dust to dust... (w trakcie zeszlifu)
Za kwadrans zdjęcie całości po skręceniu! Stay tuned.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Gotowo


Gra "At Dawn They Sleep" bez szmerów, zresztą w Eb wystrojona. Struny jak piwo dawne, 11-54.
U góry vintydżowo wytarta puszka, na pewno lepiej brzmi. 
A u dołu instalacja jest na życzenie właściciela. Nie mam z tym nic wspólnego, łączę się w bólu.

'


edit: Gadają, że brzęczy gdzieś. Za cholerę nie wiem, jak, skoro u mnie nie brzęczyło, ale jak będzie okazja, poprawię.

fsck Micro$soft i japko!

Saturday 25 October 2014

najazd

z...—zarobiony jestem..!

Jackson gotowy (szlif, obniżenie siodełka, akcja na 1. progu grubo ponad 1mm, nie wiem, co za kiwający się gość z trompką musiał zaczarować kontrolę Fendera, że to coś opuściło fabrykę), takoż historyczny (rocznik 1997) Samick z zielonym pudłem, też szlif i szuranie siodełkiem i strunnikiem po ścierpapirze, Zak wyjechany, jutro wymiana Samick-Witkowski, w pn. przyjeżdża Xylophone, do piątku.
Jednem słowem, robota się w rękach pali, a na pogranie czasu bezwzględne zero, kutwa. Ale najbardziej na Jolandę się tu oczekuje. Tak pszePaństwa, czechosłowacka kopia Ricka będzie do wskrzeszenia...



— Piosenkię pa–... pana Koracza o zdrowiu bym chciała najbardziej usłyszeć...

Zdzisław Dyrman... zasadniczo..

Saturday 18 October 2014

JS-20

Jackson w paski.

Zajechał dzisiej do odszlifu delikatnego i ogólnego podregulowania i odświeżenia. Struny przegrubaśne, 11-52, korpus w zacnym niebieskim klonowym tygrysku. Jak piszą handlarczykowie na aukcjach: "PIĘKNY!". Gryf kompletnie nie jacksonowski, niestety, taki se, o, krągły, korpus z jakiegoś ceglastego drewna, po guglach sądząc jest to słynny cedr indyjski.
Przyzwoita gitarka średnia, sądząc po próbkach ze starymi strunami, chciałoby się mayonesowski humbucker wstawić... Na szczęście obecny to nie niesławny CVR
CDN., nie żegnam się, bom ateusz.

Sunday 12 October 2014

post const.

piekło tak(*), poszło!

Nabytek ze Stanów został dziś odblokowany. Czarny Soloist Std. cierpiał na pozrywanie sześciokąta na śrubce, nijak s-syństwa nie dało się zdjąć. Dziś sięgnąłem po środek drastyczny: trzy kawałki miękkiego drewna, sztywna szyna z jakiejś niepotrzebnej części do mebli i ścisk. Dwa kawałki na końce gryfu, trzeci pod, szyna idzie na te dwa, trzeci chroni gryf od dołu. Bierzemy gryf i szynę w ścisk i dociskamy -- w ten sposób rzecz jasna samo przez się się zarozumie, jiż nakrętka pręta jest mniej obciążona. Puściło niczym zastałe zaparcie, można udać się po nakrętkę, gitarkę zelektryfikować, dokonać szlifu progów i zapodać stringi i wyregulować Flojda, co, jak wiadomo, tygrysy lubią najbardziej.


Wygło jaksięmasz! :D
Sprawca całego zatrzymania.

włodo


(*) tłum. z ang.: hell yeah

trzy gryfy i korpus

z powodu zarobienia nie zostanie napisane wiele, 

ale, jak mówi ludowe przysłowie, на безрыбе и рак рыба, а на безптичье и жопа соловей.Ponadto planuję wyprodukowania tabulatury do "Adskogo drovoseka" Korrozji. 

 
A w tematyce majsterkowiczowskiej tylko trzy fota, bo kliszy brak i skaner nawala.

Mensfeld -- drugie życie.

Zak Warlock, tzw. projekt z przygodami, do osobnego opisu... Ważne, ze gra i stroi.

Gryf do Strato + dżambo. Niedługo idzie do lakierni, a później zostanie przypasowany do reszty (żeby było Strato, wiadomo)

dr włod is in da haus

Wednesday 8 October 2014

grzechy przedmaturalne

Bemowo-Stegny w 42 minuty pod wiatr.

A jakże, przecyklowałem, psiocząc na tłok tu i ówdzie i złorzecząc temu wiatru. Po części na polecenie pana kuriera. Zajechało nieco opornego szmelcu oraz pięć elementów oświetleniowych marki JJ. Oto!

Na słitfocię załapały się także kaczka i miotła.
Będzie to powtórka z rozrywki, jaka stała się niewątpliwie moim udziałem w roku 1998, kiedy zdobywszy kilka lamp z demobilowanych oscyloskopów z IX LO (za pozwoleniem Tatki) zabrałem się za klecenie pieca, który po ukończeniu dawał soczysty przester (czysty kanał i zerowy `gain' także...) i buczał zgodnie z żartem w 50Hz.

Cytując tow. Wiesława, z ufnością patrzymy w przyszłość. Albo zgodnie z graffiti z Kabat, `za drugim razem rozważniej'.

grammarnazi starahejta.
 
w służbie czystości językowej forum od lutego 2013
 
walka nie jest przegrana, a nawet jeśli, nic nie zwalnia nas z obowiązku jej prowadzenia.
- Jacek Fedorowicz, ~połowa lat 80tych.