Friday 10 March 2017

zapiski leminga, LI

no i pięknie




Pana Donalda (ryszawy taki jeden, gracz co się zowie, nawet Borutę okiwał...) wybrano na drugo kadencję. Jeszcze tylko trochę roboty niepokornych i czysto polskich nocnikarzy w rodzaju Łajldszwajna i Peireza, plus klej i nożyce redaktorów w Kurvvizji, a ciemny lud kupi, żeśmy zdradzeni o świcie... I to przez sojuznika! Polak-węgiel, dwa bratanki, mocium panie!

O roku ów, gdzie cytryna dojrzewa! Szczęśliwym, mospanie, czarownie mi się dzieje, jak to ujął był klasyk. I na miesięcznicy pono świszczały elementy budzące niepokój i godzące w konstytucyjny ład... Dobrze. Im gorzej, tym śmieszniej.

Obśmieszylimśmy się fachowo, ale -- jak wskazują niektórzy węszący za spiskami -- taki był zamysł Naczialnika od początku, bo będzie można owego Donalda sprzedawać jako kandydata niemieckiego, po primo, i po sekundo -- używać jako tzw. chłopca do bicia, w razie gdyby miało być nagle gorzej (w czysto portfelowo-żołądkowym sensie) -- hasło "wina +uska"*

A Antosia w "Teleranku", z dzieckamy i grochówko, przyznajemy, śmy przegapili, i nawet popsowany flasz nam w tej kwestii nie bruździ. A czy kto później se to do CV wpisze -- insza inszość. Podobnie jak ambasadorzy rodzinnie związani z sędziami na wysokich stanowiskach mogliby się pochwalić niegdysiejszą współpracą z "łapsami", co przecie zawsze sympatyczniej brzmi niż jakieś tam ezbe... A tu -- przez skromność, musi, przemilczane. ezbe-ezelde-peezel, jak mawiał Piękny Marian, ale kiedy to było. "AWS kleru pies"...

Dobra, zmiana!


wuj wszystkich wujów

* dla okiwania szukajki...

No comments:

Post a Comment