Ibane-S
Dojechał dziś do pracowni jakiś Ibanez-S, z gryfowym SD pod mostem. Dokonaliśmy zeszlifu nierówności (szybko szło, rocznik 2008, z ojczyzny wulkanów przyjechał), odczyszczenia i regulacji wszystkiego, co się dało, dopasowania siodełka (bo we fabryce nieco krzywo sprawę nawiercono i był bias), zaklajstrowania zapałki w wybitnie lipnym otworku naA teraz znajdujemy metraż dla dwóch dziewięciowoltówek w RG.
włodo
No comments:
Post a Comment