Sunday 19 June 2016

z powrotem

Strato, morda!

Wrócił Squire w kolorach godnych samego Maestro, kremówka niczym nie wyjęta rzec by się chciało za panem Karolem. Serwis zakrawał na i istotnie okazał się był być ostatnim szlifem. I nieostatnim odczyszczeniem, bo cosik zapyziałe nieco wszystko było, aż głowa boli. Cze-Ka go, tuszę, drugie życie z 2.5mm gold evo i blokowanymi kluczami, będzie nie do zarąbania. Tak więc, tak długo, czyli so long.

Dodatkowo wiewiórki doniosły, że nieodżałowany red. Maj z serialu "Życie na gorąco" robił w Departamencie I, pod przykrywko tropienia sławetnej organizacji "W" i dr. Gebharda. Zrywać plakaty, czy boki? Oto jest pytanie.

— Mój świat! Mój świat!!!... Mój świaaaat!!!!!!!!.......
— Oszalał...

Była taka niezapomniana scena w wykonaniu Wlk. Elektryka*...


dr włod,


* Kto nie widział, niech żałuje. Było to za prezydentury Wałka, któraś z prezenterek tiwi (kołacze mi się, że p. Loska, ale nie dam sobie żadnej końcówki uciąć) zapowiadała "Podróże Pana Kleksa". I wiadomo, gadka-szmatka, kto cacy, no i kto be — że wzmiankowany prof. Ambroży K. będzie mianowicie walczył z Wielkim Elektrykiem. A w oryginale przecie Elektronik był. Całe skojarzenie, rzecz jasna, ze względu na osobę Henryka Bisty, który tamoj i takoż jako mafioso w jednym z odcinków przygód red. Maja chałturzył; ale chyba najgłębiej mnie się wryły w pamięć role dyra w "Ostatnim dzwonku" ("....że tutaj jest szkoła... szko-ła" — z gestem uspokajającym i podkreślającym...) i eksperta-filatelisty w "Dekalogu X" ("...nerka...").

No comments:

Post a Comment