Saturday 5 September 2015

z odmetow pracowni

Wyrzuty sumienia, 

zaniedbania, 

nadrobienia 

itp..

Jako że we warsztacie chwilowo pustki jeśli chodzi o sprawy krótkofalowe i  pogoda ku robocie w lesie wstępnie skłania, odgrzebalimy starocie do wyleczenia: po primo Jolanę w kształcie Ricka, po sekundo P/J bass od M. Mensfelda. Rocznik 1990, korpus ciężki niemożebnie, aż łapa więdnie od trzymienia kiedy sprejujemy (zacny ciemnoniebieski kolorek).

Dodatkowo odbywa się duże przetasowanie w kilku (3? 4?) projektach jednocześnie, z resztówek nawet powstanie tzw. otwieracz do konserw, czyli Warlock, chyba nawet ze ścinkami brzozy i topoli. Być może w kształcie szachownicy te resztki, zobaczymy. I być może zutylizuje się wreszcie kalkomania a'la szósty odcinek Stawki.

Takoż odgrzebaliśmy parę gryfów do polakierowania, oraz zaczerwieniamy Kelly, która zamieniła się w prawie pełnoprawne szyja-przez-ciało. Wygląda wystrzałowo, a i SH-4 już do niej opłacony.

Serwis fotograficzny dotyczący sprawy "M" w drodze, jak mawiał nieodżałowany J-23.


wuj włod.

No comments:

Post a Comment