Friday 9 October 2015

w telegr skr

Skoro należy słać telegramy..?


Udało się przeprogować i wystroić Astera. Strunki czechosłowackie, także z epoki; bodaj ósemki, więc strojenie z małym naciskiem raczej i z dużą tolerancją, ale naprawdę wyszło nadspodziewanie dobrze. A i progi, takie nieco gipsonowate, całkiem nieźle do tego pasujo. Defil umiał pograć nie dość, że dekolofktulu, to nawet gudmourning, a i aniołem śmierci nie pogardził, a jeśli kto się spodziewał jakiego kawałka ansamblu "Anthrax" do kompletu "czwórki", to się srodze zawiedzie, jako że metalizowanym melorecytantom mówimy stanowcze NIE. No. Umiał, ale pojechał do domu. Brzmienie z gatunku egzotycznych, sygnał raczej do spokojniejszego pogrania, wiadomo, oddech wymarłych światów... Nawiercenia pod klucze wykonywano chyba w stanie wskazującym, pod przełącznik zresztą tyż, letko krzywawo siedzi, no ale działa, ważne... W ramach przeoczeń i ich naprawień dokonalim takoż przeprowadzki straploka lewego, jako że blokował dostęp kciuka przy grze wysoko. Taka tam, wada konstrukcyjna, bynajmniej dla grubych kciuków u osobników, którzy znają znaczenie słowa bynajmniej.

Icek PS-2 natomiast zastrajkował był, koń-kret-nie śrubce się łepek wyjechał i odbył się tzw. poród z komplikacjami, ale jak mówił nieodżałowanej pamięci tow. Wiesław, z pustego to i Salamon nie naleji. A przy tzw. okazji dokonalim wyszlifu poprzednich zapacykowań ubytków w lakierze. Tak coby smarków nie pozostawiać i żeby jakoś to wyglądało, no.

A oprócz tego śmy byli z dwukółką na orzechach. Całe szczęście stłuczeń organizmu poprzez niespodziewany upadek z drzewostanu spowodowany ciążeniem naszej plugawej i przeludnionej planety nie zarejestrowano, ale! -- podrapanie kończyn i fizis przez krzuny owszem... Utarg ze 20 litrów, czyli trochu nic, ale to przez pomylenie ścieżek.

Przystępujemy do piłowania ozdóbek do Jolany oraz szorowania progów w gryfie do V-ki. I chyba do zabawy w graficzną szatę zdobiącą archaiki w f66 (i w porywach f77). A już dr Hackenbush pouczał "nie graj ze mną w gui'a"... Szczególnie, że ma to latać pod windo, ptfuj!


- Stasiu, a jak nie dostanę tych spinaczy?
- Kup kłębek druta... Sam se zrobię...
- No dobrze...

No comments:

Post a Comment