I've been ezd.
Zakończył się długi proces zaczerniania gryfu RG370 (nitro, matt), dorabiania komórki dla bateryjek i klapki do tejże. Dodatkowo trafiła pod gryf Tesla jakaś i na środek oryginalny INFS1 na izirajderze od Pana Zbigniewa z Olsztyna. Gra, stroi, nawet Secret Face w korektnym piczu da się zapodać, ale kto dziś to pamięta? Gdzie są niegdysiejsze śniegi?
PS
Proszę przekazać krewnym, że ciotka nasza czuje się nienajlepiej, a na ostatnią infekcję potrzebujemy niemieckie antybiotyki albo przeciwciała w postaci pałeczek 2OM0. Inaczej brunatna gangrena rozwinie się i niechybnie nastąpi rozkład, a wtedy konieczna będzie amputacja prawicy, która de facto jest tylko katolewicą. Nie, księdza nie trzeba, u nas jest ich aż nadto. Może być za to woda brzozowa, ta od mnichów od św. Antoniego, wmasowywać w skronie i bić butelką w potylicę aż do skutku, a można też profilaktycznie napluć na swoje odbicie w lustrze. Sprowadźcie również kogoś spod znaku Strzelca, może być po szocie Wyborowej.
No comments:
Post a Comment