Sunday 29 November 2015

dzaksony

Serwette i Zinky(*)


Zajechały wczorej dwa paździerze do niewielkiego przeglądu. Przeraźliwie brumiąca Charvette (typowy Fusion, i żeby było śmiesznie, składak 170 i 270). Udało się uratować most przed zawaleniem i nadać rzeczy iście gibsonowaty (tfu!) kąt korpus-gryf (nie dla kaprysu rzecz jasna, jako że Gibsoną mówim stanowcze "NIE"). Co do przystawek-singlów, może będą jeszcze męczone jakąś miedzią, bo charczą nie do wytrzymienia.

Do tego starojapońska Dyńka XL. Most uwalany jakimś tłustym kałem, wózki nie do kompletu (sądząc po akcji: 1 x niski, 2 x wyższy, 3 x najwyższy), menzura "pod sznurek", dwie blokadki w wózkach zgniecione do imentu, że młotkiem wybijaj, no i siodełko wysokawo... Reszta raczej bez zarzutu. (err.: A wała! W płytce mostu gwinty do połowy zużyte, bo śruby są za krótkie!..) Wózek się podszlifuje i, jak to Kolega Kierownik mawiał, BEDZIE. A, i nad zasilaniem pomyśleć trzeba... (err: banał**).
A poza tym idzie w zaparcie awantura i nocne zmazy w wykonaniu чисто польской партии <<Право и Справедливость.>> A publika łyka i łyka, jak pisał Stefek. Ot, WAAADZA się trafiła, psia ich mać.


--
(*) Zero Income, No Kids Yet

(**) Banał... Sytuacja jest taka: EMG 81 + oryginalne dwa pasywne single Jacksona, do pociągnięcia przez jeden "Lowrider" od Merlina. Po minucie rozpoznawania standardowego przełącznika pięciopozycyjnego  wystarczy odbić "lustrzanie" pozycje, w których oryginalnie są wlutowane single, z wyjścia lustrzanego do oryginalnego dać sygnał do Lowridera, jego wyjście tam gdzie ma trafić i po kłopocie. Tyle teoria...

edit: teoria teorią, to zadziałało. Starzeję się.

No comments:

Post a Comment