Tuesday 16 August 2016

z frontu walki

o lepsze jutro, w którym przewodzi nam organizacja, która jest jak matka, a nad bezpieczeństwem czuwa Bezpieczeństwo...


Skrótem pojedziem, bo czas goni. Dokonalim przeglądu technicznego i usunięcia drobnych usterek w Telekastrze i Stealth'u (a'la Czak Szuldiner, czarne takie, strojone jak pierwowzór, tj. do D-standard, właściwie pierwszy Bisirycz na zakładzie, wrażenie bardzo pozytywne). Oprócz tego zabieramy się po długim zamuleniu za Jolanę i znanego kremowego Strato (wymiana uzębienia w ilości 21, czyli oczko). A w ramach usług dla familii specjalizujem się ostatnio w łażeniu po drabinach i czyszczeniu rynien i dachów z uporczywego igliwia, a za czas jakiś zapewne zajmiem się ożywieniem rowera niemieckiego marki Czarnolas, datowanego na jakieś 60 lat. Dokonano mianowicie wjazdu do garażu samochodem z owym sędziwym pojazdem na bagażniku (brawo...), a poprawek wymaga jedynie wideletz i niezależnie o tych akrobacji roz/s-kręcenie suportu i ogólne odrdzewienie i odświeżenie. Może coś z tego wyjńdzie, znaczy wintydż jaki.


wuj

No comments:

Post a Comment