Sunday 7 December 2014

bas z loterii i wiadomy skladak

Дима и Вера

Nu i w ramach odświeżania staroci i nieużytków trafił do mię z powrotem Dżekson na przegląd (i czyszczenie, bo syf niemożebny i żałoba za progami się zalęgła) oraz do oceny i odświeżenia zapomniany i nieco zaśniedziały basik firmy z tytułu. Korpus z czterech kloców olchy, natural, jeden hambakier, całość chyba na modłę Sterlinga czy czegoś w podobie. Stan był z gatunku `nie poleci, bo brak śmigła, ale pływać już może, bo łódka owszem jest.' Ogólnie krzywość niemożebna i akcja z gatunku campusboard, pograsz tydzień i czyste VI.5 załoisz.

Z Jacksonem jest w miarę krótka piłka póki co, bo przeszedł kąpiel i końserwację, i czeka na siodełko.

Sprawa z basem poszła nadspodziewanie dobrze, odzyskało toto blask i bardzo fajnie gra, choć nie do końca wiadomo, jakie będą tego sprzętu losy za lat kilka (np. w którą stronę zechce wykonać zakręt gryf?). Wieku rzeczy w tej chwili oszacować nie mogę, jest po temu zerowa informacja w samym basie, a na internatach szukać mie się nie chce. Brzmi naprawdę fajnie, choć firma zdecydowanie z gatunku krzak. Być może wyjątkowo udany egzemplarz, a może efekt nowych strun? Wymagał jedynie drobnej poprawki w komorze przystawki, bo, panie majster, otwory na śruby były nawiercone w stanie wskazującym na spożycie chyba metanolu... To nawierciłem na nowo i siadło jak trzeba, co tu dużo gadać.


Dobranocka.

No comments:

Post a Comment