głuche pół basa.
Kolejny raz rzecz dostarczona do obejrzenia brzmi z dechy podobnie zupełnie do niczego. Jakiś bas z Indonezji, piszą na nim Hohner, bodaj z 2000 roku, ale nie do końca wiadomo. Całość do odmycia, szlifu, gryf do przygięcia i podkręcenia, walnięcie w okolicy środkowego potencjometru do podklejenia i zapacykowania. I przysłowiowy bynajmniej gwóźdź sezonu, czyli... wygięty mostek, dość fatalnie.
Na dzień dzisiejszy, po przekroczeniu przez pracowników norm w 143%, wskaźniki nie wytrzymały, bo stać nas na to, i trzeba mieć pełną świadomość, że jeden dzień przestojów w pracy, strajki, to automatycznie 10789 łyżeczek do herbaty mniej, pozostało rzecz złożyć i podregulować, co prawdopodobnie stanie się jutro. Średnio jezdem ciekaw, czy podniesienie przystawków poprawi brzmienie tego szlachetnego trunku.
Garść aktualności, czyli headlines:
- Witkoszczak ('92) ex-niebieski-metalik prawie gotowy do lakierni
- po co bujasz, Lechu, prad i tak będzie droższy
- Defil Melodia 2 już z radiusem i progami po wbiciu
- mocny polski chuch łachy robić nie będzie
- Defil Mebel 3 komplet Julia już z podkładem
- prymas zdrowieje! po rozmowach z chłopami...
- I na koniec zapowiadajka zajęć weekendowych: 34-letnia Aria hollołbady wraz z piezo-czymśtam, zawita do odświeżenia przed wypustem na targ warzywny, czy też rynek.
- atom piwa, premier milczy, w Pińczowie już świta
To bardzo ciekawe, co pan mówi... A co mówią lekarze?
W charakterze zakończenia: rzecz spokojnie się dała skręcić, założyć sobie struny (przeklęte czerwone W., 40-100) i bez tzw. pudła toto zagrało, wyjątkowo zacnie biorąc pod uwagę danie na zapowiedzi przy strunach starych. No i o.
No comments:
Post a Comment