Tuesday 1 July 2014

RR5

...a w studio jest ze mną komentator społeczno-polityczny,

pan Henryk Anatol Rzeżucha...

Jako że pora późno-wczesna, w tytule jest coś, co nie jest związane z malowaniem rogów Fendksona RR5.
W kejsie, wespół zespół z Deanem.
Całkiem udaczna koń-strukcja, choć wspomnienie z przeszłości nieco rażą markery "sharkfin" z jakiegoś kiczowatego kolorowanego plastiku. Jednak perła jest perła, jak powiedziałby J.W. Progi świeże, więc się przepoleruje nieco dla glantzu ogólnego.
Rikłest prosty - sprzedano sztukę w stanie dziwacznym jak widać, bo z rogami maźniętymi szprajem na szaro, nie do końca wiadomo w sumie po co. Po zeszlifowaniu ukazał nam się las... ...krzyży.

Po zeszlifie, w pace z folii pikkard i druciki z elektronicznością.

To białe co przeziera to już naprawdę nie wiem co takiego...
Wbrew podejrzeniom nie są to ślady klejenia, a jeśli nawet, to ktoś musiał włożyć wiele wysiłku w maskowanie pęknięcia wewnątrz komory. Czyli w sumie nie do końca wiadomo, co autor miał na myśli, jesli ją miał.

Schnie teraz "strzała" na haku.

Na zapleczu.

dr włod is in da haus, рэп это кал!

No comments:

Post a Comment