Friday 15 June 2018

zapiski leminga, CXXIII

błąd rysownika!



Jest sobie artykuł w "NIE". Autorstwa szanowanego i studiowanego wnikliwie przez nas tu w resorcie niejakiego* M.Z. Konkretnie o czwartym czerwca onego roku, osimdzisiontdziwińć. No i grafik dostał zapewne polecenie: narysuj, jak Gorbaczow i Bush z pomocą dwuręcznej piły rozpiłowywują blok wschodni. Blok wschodni ma postać czerwonego bloba z obowiązkowym sierpem i młotem, blob jest na profesjonalnym stoliku do piłowania blobów, głowy Gorbaczowa i Busha są wzięte ze zdjęć i lekko podrasowane, żeby wyglądały na w miarę kiczowate czy tanie grafiki, reszta ciała trochę jak z "Sąsiadów", ale nie do końca. I wszystko by było jak trzeba, gdyby nie to, że Bush, cholera, nie ten! My tu w resorcie, rozumicie, stoimy na stanowisku, że człowiekowi (co za lotnika był we wojnę, później szefował szanowanej przez nasz -- niech tam: jako przeciwnik! -- ajencji ĆA, i prezydentem po Rońku się ostał), który namawiał gen. Jaruzelskiego do poprezydentowania Polsce po przemianach jednak tak silny policzek się nie należy -- jak narysowanie synalka-półgłówka zamiast niego... Choć setnie nas rozbawił fotomontaż z p.o. Prezydenta RP panem Dudą w dłoniouścisku z tym typkiem z wiadomej sieci fastfudów. A obok Trampek i Kim. Że niby stosunki dyplomatyczne US-KRLD, a obok US-RP. Łyżkami można jeść, jak to powiedział Kowalewski do Pawlika w "Zmiennikach", chyba po krakowiaku urzędnika.

Dokończyliśmy "Sieci". Wnioski: red. Skwieciński durniem nie jest, ale zdarza mu się pisać durnowato. Może pod target, może na polecenie. O kwalifikacjach umysłowych red. Pietrzaka, red. Grzybowskiej, red. Pyzy i reszty, których nazwisk nie pomnimy, póki co się nie wypowiadamy. Tak czy siak -- pluralizm, za co omawiane lubczasopismo należy bezwzględnie pochwalić. Tym bardziej w sprawie nieszczęsnego głosła Pięty.

Artykuł pani Grzybowskiej uważamy za albo tanią agitkę dla durniów, albo wypociny osoby ze specyficznie pozawężanymi horyzontami myślowymi. Co kto lubi, ale najlepiej przeczytać. Aż chce się zajrzeć do tekstów z "Marca" czy z czasów "S" czy stanu wojennego -- oczywiście rządowych... Kłopotliwy jest też red. Mazurek. Jakiś taki w pawie poubierany i zgięty -- aż się pewna lektura przypomina, brr... Brr jak brednia, ale skoro un z ziemiaństwa, to chyba klasowo usprawiedliwiony? I na winiaczach się zna. J-23 odróżni od Chateau Yabolle. Płd stok odkrywki tarnobrzeskiej.

I tyle w temacie.

- dalej młoty do roboty, łapać skrzynki maminsynki!
- wampir, nie poeta...

No comments:

Post a Comment