Z zakurzonych notatek wuja Włoda.
Czyli dwa zakończone projekty.
Jak już pouczono na wstępie niniejszego błoga, dzierżawca jego, znaczy się moja nieskromna persona, trudni się ochotniczo ratowaniem ciał i dusz staromodnych instrumentów strunowych elektryfikowanych. (Staromodnych = gitar i basów z wyłączeniem emo-siódemek i niu-plast-metalo-ósemek, i podobnego syfu)
Choć, przyznać trzeba, że i przy pudłach zwykle trafiam w sedno tarczy, a nie w pudło przysłowiowe.
O renowacji SX-akustyka zamilknę. Paździerz, powiedzmy sobie szczerze, ale że gitara czysto wyjazdowo-skalna (yeah, odpicowałem gitarę człowiekowi robiącemu 8a+!), czemu nie. Grzecznościowo, za nu**llę.
W marcu 2013...
...w moje łapy wpadł Mayones K-ileś-tam. Druga moja podstrunnica, druga mordownia z progami. Zastanawiam się, czy nie przeprogować jeszcze raz, choć gra bardzo dobrze, tylko wygląda jak półtora nieszczęścia, jeśli porównać z tym, co teraz możnaby z tym zrobić... Trochę szkoda i kasy i czasu i werężenia ścięgien.
To, co jest powodem mojej szczególnej, niemal rosyjskiej dumy jeśli rozchodzi się o ten model, to profil między gryfem a korpusem - ścięcie stopki i doklejenie kawałeczka sosny (yeah, fani `właściwych' drewien, możecie mnie powiesić na hebanowej szubienicy za ten zabieg ;-). Po dosłownie paru godzinach szorowania i dopasowywania (za światłą radą K.M. - z założonymi starymi strunami) ostateczny kształt mający z założenia przypominać konstrukcję NTB wyszedł następująco:
`fake NTB' |
jeszcze w połowie roboty |
Pod gryf poszedł single z MEGa (pozdrowienia dla Wieliczki), w środek jakikolwiek Mayones, a pod most tajemniczy Duncan Designed w czarnej puszce. Elektryka: vol+tone+pięciokrotny słicz i 2 magiczne przełączniaki/rozłączniaki. Tak jakby komukolwiek z moim repertuarem zależało na czymkolwiek więcej niż HB pod mostem i jeśli już single pod gryfem, to tone do zera skręcić...
prawie gotowe. w tle moje cudowne tradycyjne Rossignole 2.05m :) |
Latem 2013
upolowałem okazyjnie V Mayonesa. W bardzo zadowalającym stanie gryfu i dość ciężkim jeśli chodzi o korpus, odmalowałem w jakieś białe pasy inwazyjne a'la jaki Mustang czy Thunderbolt (tak, kleiło się kiedyś to i owo...) i przeprowadziłem gniazdo na wierzch korpusu, coby z SD dawało się zadać wygodnie. Leguracja nietypowa: 2 przystawki humbucker rozłączane do singli, przełącznik 3-poz i 1 x vol. Gałka srebrna, tak żeby na bogato więcej było... Jak pisał pewien handlarz, jest czad, jest moc, co więcej, nowywłaściciel nie zamienił pickupów (wpakowałem oryginalne, zgodne z duchem epoki, po lekkim odszorowaniu z rdzy i dokładnym wykąpaniu w wosku. Nie, *****, nie pszczelim, audiofile mogą mnie zastrzelić. Koniecznie z lampowego karabinu :)
The Gates of Hell lie waiting as you see There's no price to pay just follow me I can take your lost soul from the grave Jesus knows your soul can not be saved |
mostek domorosły. wersja leworęczna. dla uzyskania praworęcznej wykorzystać symetrię lustrzaną |
Nie mam powodu przypuszczać, że działa to źle, szczególnie samemu odnowiwszy ostrza diamentowym pilnikiem, ale jakiś, *****, element nieufności pozostaje. Zresztą, to mało istotne, jeśli ktoś naprawdę nie cierpi FR jak ja. Nawet JT590 tego nie zaleczyło.
Żegnam się przysłowiowem `temczasem'
dr włod.
No comments:
Post a Comment