Saturday 5 December 2015

zatzne!

"Warchoł ten znany nam historycznie, najczęściej sieje zamęt nie tyle dla naprawy Rzeczypospolitej, ile wskutek osobistej chorej wizji świata, kłótliwości, braku szacunku dla innych osób, prawa, przekonań, uczciwości. Warchoł, jak przystało na frustrata żądnego władzy, oskarża, wini, miota potwarze, nie słucha innych, a jeśli słucha, to z pozycji zawsze lepiej wiedzącego. Najczęściej nawet nie wie, że jest awanturnikiem: on broni „sprawiedliwości”. Chce władzy dla samej władzy, gdyż zdaje mu się, że ma środek uszczęśliwiania innych. Sądzi, że tylko „jego sprawiedliwość” jest święta; inne są wynikiem podejrzanych spekulacji myślowych bądź spisku. I dziwi się niepomiernie, gdy przeciwnicy polityczni, nie wytrzymując miotanych epitetów, zaczynają w samoobronie stosować tę samą broń. Niemożność zrozumienia racji innych daje współczesnemu warchołowi absolutyzację własnych racji i istotną przewagę niezmiernej pewności siebie w każdym starciu. Taką to m.in. „charyzmą” łatwo kupuje poparcie społeczne, bo sfrustrowani ludzie na ogół idą za „charyzmatycznym przewodnikiem” niczym barany na rzeź. Wystarczą populistyczne hasła o zagrożonej ojczyźnie, religii i biedzie. A dla warchoła wszystkie chwyty są dozwolone".


Jerzy Besala, "Warchoł Polski", skopiowane żywcem z komentarza na GW.

Kojarzy się?

No comments:

Post a Comment