Wednesday 9 November 2016

zapiski leminga, 31

Trampek.


Środki musowego przykazu gadają, że wygrał. Taki tam, drugi Ronald będzie. Tylko Zbig okoliczności taki, że Brzezińskiego tamoj nie mamy -- nie ma kto się puszyć. Natomiast ześmieję się ze śmiechu jak pszczoła*, jeśli zacznie się dialog z Włodzimierzem Włodzimierzowiczem, który jednakowoż wcale drugim Michaiłem Siergiejewiczem nie jest.  Niemniej, obejrzenie min Witków i Antków i reszty ferajny przy wspólnym stole obrad i biesiad nowszej wersji "partnerstwa dla pokoju" będzie ucztą dla przepony, kiedy będą nieswoim głosem i spoceni z wrażenia podnosić toasty pod sało i pielmieni (i hamburgery z drugiej strony) i ględzić o drużbie narodów. A może za to i owo przeproszą?

I znów będzie po staremu...

Ew. jeśli ktoś ma skończyć z homo "sapiens" na tym łez padole -- ode mnie skromna prośba: hurtowo, szybko i bezboleśnie... Zresztą -- jakie znaczenie ma ból, skoro później nie da się go powspominać i docenić, że minął?


w.

* kab. Dudek, "Napoleon inkasa".

PS numeracja rzymska z okazji trzydziestki została zawieszona, coby nie nabijać trafień w sposób sztuczny.

No comments:

Post a Comment