Thursday 24 November 2016

zapiski leminga, 33

post-Skiba



Upadku obyczajów c.d. - gminna wieść niesie, iż pani Doda pokazała tylną część odnóży dolnych i pleców (odwróconemu na szczęście) p.o. Prezydenta Rzeczpospolitej, uprzednio podawszy mu talerzyk z łakoćmi. Nihil novi sub caefaliam Dodaensis*, jak mawiali starożytni górale, bo już zasłużony Krzysztof Skiba podobny gest uczynił był lata temu w kierunku niejakiego Dżerziego B., pacynki Pięknego Maryjana. Choć wdzianka tak ażurowego wówczas chyba nie zaprezentował, ani słodyczy na talerzyku owemu mężowi stanu (bo przy panu kasjerze to i redaktor zupaespresu na tę szlachetną, acz złachaną dziś nazwę zasługuje), to jednak zbieżność obśmieszenia właśnie pacynek, a nie majstrów, jest tu zapewne i nieprzypadkowa i w normie.

Gadają też, że w ramach pompowania legendy Ciepłego Prezydenta Millenium wymieniano jego personalia obok Żąpoladrugiego i pani Walentynowicz na obchodach jakiejś rocznicy styropianowego etosu. Może i tak, choć skłaniamy się tu w resorcie do opinii wyrażonej przez jakże złośliwego komentatora, mianowicie że ów Żąpol w mogile się teraz przewraca, za niewymienienie Wałka mianowicie. Ale, jak powiada ludowe porzekadło, kto legendującemu zabroni? 

Zbladł pono stęchły bukiet trampków. Siła brązowych buciorów wielkich uszu i oczu, reszty imperialistycznych podżegaczy oraz Kongresu jest, jak widać, wielka. A może to po prostu kampania taka była, głupiemu radość...

* improwizacja, zapewne marna. Łaciny (czyli znoszonej łaty) należy uczyć się na skróconym kursie w "The Life Of Brian".

No comments:

Post a Comment