psychiatryk dla zdrowych
Śmy są po lekturze (także uszami)
- zakurzonego "Dziś" z 1999;
- wojennej Dąbrowskiej;
- "NIE" - ostatni numer;
- debaty "oksfordzkiej" nt. czy warto ginąć za ojczyznę;
- kolejnych rewelacji od professore Wiesława B. w sprawie wiadomej;
- rozmaitości nt. odwołanego pana Antoniego, pana Jana i pana Konstantego;
- paru artykułów ze serwisu "Sputnik" - ach, urocze miejscami...
- rozmowy pana historyka Kowalskiego z panem redaktorem Gadowskim ("pucz Dukaczewskiego");
- filmu "Pan Voevoda";
- "Rozmowy z ojcem" zasłużonego red. Wojny;
- odpowiedzi red. Piątka na obronę pana Antoniego - w wykonaniu historyka Cenckiewicza i wojskowego (Smyrgałę?) z MON - przepyszne.
- wywiadu z W. Mannem, któregośmy już w całości nie przemknęli z braku subskrypcji w GW, ale za to w WP coś było - w czymś smutne, ale i uśmiech dawnych dobrych czasów się udzielił.
- rewelacji historyka Cenckiewicza nt. wizyty premiera Mazowieckiego w Londynie i jakichś smaczków dyplomatyczno-protokolarnych - że ponoć z uchodźczym prezydentem Kaczorowskim nie chciał się spotkać - i wielkie moralne oburzenie po stronie naszego czołowego inhalatora pleśni teczkowej. A swoją drogą - czy w 1990 na placówce w Londynie była kadra już lustrowana? Jeśli tak - nie czepiamy się, jeśli nie - to czy przypadkiem pan historyk nieco nie przekozłował? Czujność przede wszystkim trza zachować, czujność! A że ciemny lud co i rusz opowieści o Stirlitzu i pomarańczach kupuje - no to nie dziwota, że pan historyk poczyna sobie z pewnymi objawami łatwizny.
- komentarzy przy okazji odwołania jakże honorowego współobywatela naszego - Riczarda Henry'ego.
No comments:
Post a Comment