Tuesday 27 December 2016

zapiski leminga, 37

i po święcie.




W katastrofie zginął cały Chór Aleksandrowa. Załączamy "Kalinkę" na pamiątkę, a może "Międzynarodówkę", "Świętą wojnę" i hymn ichni, choć, dalipan, nie wiemy, czy pozostałe oprócz pierwszej śpiewali oni... I może "Zmartwychwstanie Mandelsztama" przy okazji.

Opozycja blokuje mównicę w Sejmie, waaadza przegłosowuje to i owo gdzie indziej, zakosiwszy jakąś laskę, lokaj nie wyłamuje się i nawet oskarża ludzi o łamanie Konstytucji; córce nie zazdrościmy ani taty, ani uczelni, ani wydziału, na którym studiuje - ponury to żart zaiste, ale może i dobra motywacja, coby same piątki na indeksie kolekcjonować. Na ulicach ktoś łazikował wieczorem i pilnowała tych i onych Policja. Naczelnik biadoli, że pucz był to; to które tam były wojskowe, do diaska? Czy już całkiem mu ta [...] na łeb się rzuciła... Świadkowie naoczni gadają, że tępa krowa cosik nieswojo wyglądała i udawała końwersację przez smart-interkom. Skłonni bylibyśmy się nawet przychylić do owej smartowatości urządzenia przy właścicielce, znanej z odjechanego peronu i poprzepalanych styków; choć jako człowieka aż śmy nieco pożałowali, bo to niefajnie, jak się ktoś stracha... A czy fajnie, jak wszyscy dookoła jednego zmęczonego życiem pląsają i teatrum takie mu w ramach ostatniej drogi robią? Farsa to przecie, szacunku trochę dla człowieka miejcie... Bo że dla polityka to nie ma skąd, wiadomo. Ech, losie gorzki, Kałków jeden wielki nam się ostał.


Byleby okazji do drugiego nie było, bo próba generalna za nami. Tj. za nimi.



w.

No comments:

Post a Comment