Saturday 11 November 2017

zapiski leminga, XCV

dekomunizacja!



Stało się po raz kolejny - jepeen i voivod jakiś przemianowali hurtem kilkadziesiąt nazw ulic w Wwie. Oczywiście Armia Ludowa i Dąbrowszczacy wykoszeni, w tym AL wybitnie sromotnie, bo na brezenta tysiąclecia, zasłużonego przecież i dla reprywatyzacji i dla budowy muzeum samo-rzezi. Zabawnym zabiegiem wydaje się ulica "bohaterów <<Wujka>>", zostawiająca rozległe pole dla interpretacji dla niezdecydowanych, bo - bynajmiej dla nasz tu w resorcie - zaiste nie wiadomo, czy bohaterowie to ci, którzy mieli rury, śruby i kamienie i miotali nimi, czy może ci, po stronie których ktoś nerwowo nie wyrobił i wygarnął serię... A może znając pozycję niektórych towarzyszy w PiS - może jednak cichym bohaterem ma być gen. Gruba? Postulujemy obok Pyjasa dać także ulicę Wildsztajnowi, co był jego kumplem i zdaje się być bardzo skromnym i przyzwoitym i absolutnie niesprzedajnym człowiekiem. I może radiokomitetowego Pereirę (Sam! Sam! To łon!... - Grać?!) hurtem, co ostatnio go zjechano za wygląd i pozowanie na tle torowiska tramwajowego, a więc w czymś nieładnie i wypadałoby zadośćuczynić. No to może ulicę, dałoby radę, towarzysze? No, morda... Najbardziej zagadkowe jest odebranie Batalionowi Platerówek owego Batalionu - zostały Platerówki. Różnica niewielka, koszty - takie same, jak w przypadku innych ulic; ale kto bogatemu zabroni?

Oprócz tego tradycyjny bezwład: część opozycji dalej uprawia moralny Giewalt nad prochami Szarego Człowieka, media nieopozycyjne mają rozkosz nad gwizdami w kierunku Tuska przy Grobie Nieznanego Żołnierza - bo dziś święto. Pyszna karykaturka w NIE - Marszałek na Kasztance, ale bez "t". Jeszcze nie umarła, póki żyjemy - dzieci we mgle, ale z orłem i wilkiem na rubaszce wyklętej; sól ziemi, nie trzeźwiąca bynajmniej.

Zaczynamy tu w resorcie doceniać działania "polskiej prawicy" - rzeczywiście, Panowie*, świetnieście wyczuli potrzeby i wymagania tego motłochu. Bo, parafrazując red. Lisa, widz polski wybaczy wiele, ale nigdy nie wybaczy tego, że potraktowano go poważnie ("Dlaczego głupiejemy", OUW, 2008).

Światowy para-humor nie lituje się nad paniami, które za możliwość zagrania w filmie grały uprzednio inne role. Nie odnosimy się. Ciężko cokolwiek powiedzieć, żeby się nie podłożyć. Choć jako singlowi z powołania - ciężko podłożyć się komukolwiek konkretnemu. Więc nie podkładamy się kobiecie a(bs)trakcyjnej.


 wuj


(*) Panie z prawicy, rządzące przecież z rzadka, raczą i wybaczą patriarchalne potraktowanie zagadnienia - do krucafuksa, do dzieci i do garów marsz, nie uwłaczając.

No comments:

Post a Comment