Thursday 4 October 2018

zapiski leminga, CXXXVIII

resortowe dzieci i wnuki,

wydanie "nasze"



Zagalopował się tzw. historyk Sławomir C., nazwiska nie pamiętam (i nie sondzem, żebym sem przypomniał) jeszcze we wakacje - kolejny cel do uwalenia. Gadają, wicie-rozumicie, że cel - prof. Żukowski, szefujący Światowemu Związkowi Żołnierzy AK - śmiał źle się wypowiadać o "wyklętych". A nawet jeśli nie źle, to niezgodnie, rozumicie, z linią oficjalnej potyliki histerycznej, wytyczonej, wiecie, na plewum. Zaś medial-iwent się zrobił, kiedy pozew poszedł i to od nawróconego mec. Giertycha. Pomijając działalność tzw. historyka Sławomira (głównie publicystyczną, życiorysogrzebną, narodowomitotwórczą, rozwadniającą podgolone łby i - zwłaszcza jeśli temat zahacza o Kuklińskich czy wyklętych - gimnastyczną), otóż pomijając powyższe wystąpimy tu w resorcie w roli adwokata pajaca (bo na zaszczytne miano diabła w naszej opinii ów pan nie zasłużył). Otóż załamujące jest wypominanie tzw. historykowi Sławomirowi dziadka z UB i twierdzenie, że wobec tego tzw. historyk Sławomir jest niewiarygodny. Oznacza to, że niczego anty-PiS się nie nauczył i nie zrozumiał... Szlag by to - "opozycjoniści z morskiej pianki", jak to ujął historyk-nauczyciel w starym filmie... "Nic nie jesteście warci, panowie oficerowie" - drugi klasyk. Pisiejemy.

Podniecamy się też taśmami z pogaduchami pana premiera in spe, co go tera per Pinokio nazywają. A paru chojraków na Słowacji zrobiło lansik automobilamy markowemy, człowieka skasowawszy w kraksie. "Zmieścisz się śmiało" i ułańska fantazja. Może ćwiartkę ktoś wyłapie w procesie pokazowym i narodne media będą wyć o pomstę? Albo "Ognia" odkopią...

A, i BOR-owiki znów nabroiły, znów w Oświęcimiu. Na szczęście bez ofiar śmiertelnych.


wuj

No comments:

Post a Comment