Friday 26 February 2021

złota trzcionka :)

gimbynieznajo, ale w Teleexpressie był kiedyś taki dział ("Złota czcionka"), że przysyłały ludzie różne wpadki w ojczyźnie-polszczyźnie. I hitem była właśnie błędna pisownia przez te-rzet. 

Wczoraj nabylim z funduszu operacyjnego "Politykę" i dokonalim delikatnego obśmiania się z wyjątkowo automizoginicznego felietonu jakiejś nowej towarzyszki (J. Fiedorczuk) w redakcji. Wśród typowego ostatnio przypisywania mężczyznom co najmniej lekceważącego i przymrużonego traktowania kobiet (PambukNieistniejący nam świadkiem tu w resorcie, że musi ludzi nie znamy, bo objawy takie kojarzymy prawie wyłącznie z takich właśnie gniewnych artykułów... Samospełniającą się przepowiednią ciągnie na wiorstę) wypomniane zostało jakiemuś dziennikarzowi z GW, że pacnął był o imprezie w Gorallenvolksdorf, a.k.a. Zakopcone, jako o największym sprzeciwie wobec władzy od 2015. I — bez zawoalowywania w bawełnę — pretensja i św. oburzenie pod niebiesie, że jakżeż dziad jeden nie śmiał wspomnieć o Strajku Kobiet — znów from now on, I want you all to call me Loretta — śmiem uważać, że sprawy ogólnoustrojowe i okołoprawne były ważniejsze i mają dalszy zasięg. Bo: w sprawie awaryjnej wykonać aborcję można za granicą i nie warto się z tym afiszować, a niszczenie państwa trwa w najlepsze; a ucieczki przed tym — poza uregulowaniem spraw, zmianą obywatelstwa i emigracją — chyba nie ma. 

Ale zacukaliśmy się takoż nad przytoczeniem jakichś hamerykańskich słów o tym, że człowiek może iść i  r z u ć  gumę. Myśmy nie rzuli dawno, żuciliśmy. Gratulacje dla piszącego Ł. Pawłowskiego i korekty redakcyjnej. A z ostatniej chwili jeszcze jeden knot z druczku dla instytucji, co ma piaskowcowuju siedzibu przy ulicy Sz. za Powązkamy. "Podaj, jeśli adres do korespondencji, jest inny niż adres zamieszkania". Przecinkoza w stadium ostrym. Tłuki-niedouki!

Rzygamy wierszokletką Osiecką jako klasą, zresztą od dawna chyba przez skojarzenie ze Złoto Marylo. Choć los onego pomnika z A.O. przy stoliku przed kawiarnią, którą później przerobiono na minimarkiet - przeurocze. Że niby tanie wino nabyła i obala. Hehe. Polityka kulturalna, abyś nie zchamiał, człowieku, doszczętnie! :D

I szorujemy dziś znów po GW, skoro taśmy wiadomego pana od petroleum się nagle okazały. A i pogaduchy odsłuchamy, szanowanego red. Michnika — w ramach akcji Wolska starszym bratem Białorusi w doświadczeniach demokracji — z panią stamtąd. Widzielim wywiad "u Gordona". Wyważona. Trochu jak odmłodzona i nie-polska premierzyca Szydło, z urody. A w kwestii feminatywów wzruszyła nasz ostatnio zawodniczka skacząca na nartkach — skoczkini. Przepiękne.


wuj

No comments:

Post a Comment