Tuesday 25 May 2021

NW - coraz cieniej.

Przedmaturalnie pochwaliłem, cholerka: od wczoraj straszy okładka "kulisy spisku", czy jakoś tak. Aż się lodówkę boję otworzyć, bo musi tam też kanarkowy Włodziu Czarzasty świetlaną i niewinną Płatformę zatapia. O naiwności ludzka. A może fanbojowska.

Skoro już o Włodziu, to przezabawna była sprawa "odstrzelenia", w której jakaś zagubiona pani v-ce marszałek Senatu okazała się być niestety beksą-lalą i sprawę natychmiast nadała do mediów. Dla mnie jasne są dwie rzeczy: Włodziu wyszedł na nieco gburowatą i chropowatą postać (zresztą diagnoza bez znajomości kontekstu nie ma sensu), pani niestety na obrażalską kapusię i - co ważniejsze - na osobę kompletnie nie nadającą się do polityki, gdzie za kulisami naprawdę nie takie rzeczy się dzieją. Pobudka, czas najwyższy stracić złudzenia.

Ktoś zatrzymał jakiś samolot i wyjął niewygodnego dla siebie człeka. Święte oburzenie, także w wykonaniu naszego jakże prawdomównego pana Mateusza. My, wicie, w obronie praw człowieka i demokracji - awangarda. Wstydu trza nie mieć, psia wolska mać. Redachtorzy poczytnej gazetypeel dla wzmocnienia przekazu zamienili chyba FSB na KGB, jeśli dobrze zrozumiałem. Jeśli tak, to szkoda, że Mig-a, co przechwycił i na ziemię sprowadził samolot, nie przehandlowali na czarną Wołgę.

Źle się bawicie. I jedni, i drudzy. Zresztą spikierka wschodniego MSZ - Zacharowa Maryś - przypomniała, że Jankesi też kiedyś coś podobnego zrobili, podejrzewając, że na pokładzie jakiegoś tam samolotu jest Edziu Snowden. Może i tak, poza tym, że w jego przypadku sprawa jest czysta z jankeskiego punktu widzenia, a tzw. świat może Jankesom skoczyć. Czego nie można powiedzieć o tow. Łukaszence. Choć jeśli wierzyć w jego plecy, to kto wie.

Wstrząsający wywiad z Martą Lempart w WO wyświetlił mnie się za darmo. Dziękuję. Może to odrobinę wzruszy fałdami na mózgach nosicieli nędzy aktywizmu, którzy zapewne mieli udział w tym, że M.L. została WO'wą "Superbohaterką". Nie warto zmieniać świata... Warto - jeśli ma się perspektywę - stać obok i patrzeć, jak się wali. A jeśli się nie ma - cóż. Końmi nikogo do nabycia perspektywy ciągnąć nie będziemy. Choć pewnie najszczęśliwsi są ci, którzy wiedzą i rozumieją najmniej... 

A usłyszawszy dziś w wykonaniu (cenionej do dziś?... sam nie wiem, może to przesada) pani red. Elizy Michalik, cytuję, "proszę mi seksistowsko nie przypisywać nerwów" - na Ikonowicza "pani się bardzo denerwuje", po raz kolejny zwątpiłem i wszystkie członki mnie opadły. Albo E. M. ciężka szajba odbiła, albo odbywało się jakieś rozgrzewanie w walce i zachęcanie do reakcji. Czyli tzw. "przesuwanie kijem po klatce z małpami". No to jestem być może jedną z nich. Ale czy sprawie równouprawnienia i emancypacji takie coś pomaga - szczerze wątpię, raczej kobiety umacza, wgniata i wtapia. Autoopresja, ale winny podły patriarchat. Ja tu widzę niezły burdel...

No comments:

Post a Comment