Debugu ciąg dalszy.
Inżynier odpytuje dziecki szkolne z dyfrakcji:
Na przedmiot o długości danej pada fala światła [sic!] i ulega dyfrakcji. Oblicz częstotliwość tej fali.
I w odpowiedzi: długość fali musi być równa długości przedmiotu, więc ...
I dalej - ale już chyba nie inżynierowie, ale absolwenci kolegium nauczycielskiego czy inszego zakładu dydaktyki - toczka w toczkę tak samo ułomne zadanie, ale z boją na morzu. I nikogo nie przejmuje, że promień boi wychodzi 3 m. Smol boi, jak to mawiają ludzie na wideo z piesami i kotami. Oglądam to wiem, dużo czytam, zapamiętuję...
I jeszcze jeden kwiatuszek do kożucha na zsiadłym mleku i miodzie płynącym z ucha, że mianowicie fale nadane z sonaru odbijają się od przeszkody, dzięki czemu docierają do urządzenia szybciej niż fale dookoła.
Kurtyna. Brawa dla elit, dyplomonośców itp. luminarczyków.
No comments:
Post a Comment