Rzekomo rozchorował się prze-uczciwy człeczyna z naganem przy pasie.
Gazeta wspaniałomyślnie: Nie podajemy szczegółów związanych ze stanem zdrowia Zbigniewa Ziobry z uwagi na prywatny ich charakter i szacunek dla prywatności jego i rodziny.
O losie słodki... Mądrze świat został stworzony, dzięki za to ci, ojcze.
Lud dworuje z nieco skomplikowanych relacji Zbiga z lekarzami. Czy da się liczyć na zawodową solidarność? [niedomówienie]
Tyle z poczucia czarnego Humera na dzisiej tutej.
I żeby nie było, że przedwczesnego zgonu czy permanentnie złego stanu zdrowia życzę - o nie, przecież warunki do rozmów z wymiarem prawdziwej sprawiedliwości (as if, w Polszy...) jakieś powinny być. A później, to w zasadzie jest mi to obojętne. W sumie niech żyje, pisze książki, składa samokrytykę. Wzorce przecież są.
No comments:
Post a Comment