Wednesday 15 June 2016

zapiski leminga, IV

w obronie psów...

Zawezwali korespondenci do podpisywania czegoś. A nuż ws. pomordowanych w Orlando...? A gdzie tam; pono w Państwie Środka jakiś psi festiwal ktoś zrobił - mięsne sztuki na sprzedaż, pod nóż i na stół. Ha, trudno... A czy rozsyłający zaszli w głowę, czy Hindusi stają w obronie naszych krówsk? Chyba nie, a jeśli coś żem przegapił, to wybitnie nieskutecznie, jako że krówska jak i świnie idą na rzeź jak każe tradycja i obyczaj, niebagatelny wpływ mające na tzw. menu. Najbardziej szkoda mi owiec, bo w skali przyjazności mord są u mnie zdecydowanie najwyżej. Krowy są drugie, a świnie cenię za intelekt. Zwłaszcza niektóre w polityce.

Jak dobrze być wegetarianinem, okazyjnie czyniącym spustoszenie wśród komarów, much i gzów — okazjonalnie zabijam bez opamiętania (i bez spożycia!). Kto nie rozumie, weźmie rower, podjedzie w górę parędziesiąt metry w upale 35 st C, może zrozumie. Bicie kilkudziesięciu muchom "brawo" bywa w takich chwilach jedynym sposobem na dokonanie aktu sprawiedliwości dziejowej ze stanowiska organizmu wyższego, a i wiedzącego, co to sprawiedliwość. (A warto pamiętać, co żrą i na czym mnożą się muchy...)

A skoro jużeśmy przy temacie kynologicznym: pojawiły się kolejne zapowiedzi gmerania przy emeryturach dla bezpieczniaków. Tak, robotę robili miejscami podłą, jak każda tajna policja polityczna, ale z jakiej okazji GWARANTOWANE ówcześnie przez państwo świadczenia mają nagle zostać cofnięte? Co mają myśleć dzisiejsi funkcjonariusze w tzw. "służbach"? Wiadomo, co myślą, bo są wykształceni i inteligentni (choć co do zaciągu Antosia sprzed dekady mam pewne wątpliwości), więc potrafią abstrahować od USTROJU i myśleć w kategoriach PAŃSTWA, które po raz kolejny udowadnia, że jest niesłowne... To po co w takim razie służyć? Czemu? Komu? Zaprawdę powiadam wam, z rdzawą ręką w pełnym nocniku się obudzimy, kiedy takie hece spowodują, że coraz chętniej niektórzy* stabilności perspektyw finansowych poszukiwać będą za granicą, w sposób niejawny. Kto wie, może za 2-3 dekady będzie już po sprawie (zwanej III RP) i tych czy owych kretów nowa władza (przez obecną "wyoutsource'owana" do kogoś z chętnych na wynajem** tego wszystkiego...) określi jako bohaterów. I kto będzie protestować? Ano, rozsądni ludzie, w tym wielu w Woju i okolicach, którzy rozumieją, co to państwo, co to ciągłość i że nie wolno stosować odpowiedzialności zbiorowej;  i zapewne raz czy dwa byli poza domem dalej niż najbliższe wzgórze czy granica powiatu.

Państwo robi różne rzeczy, ale ma istnieć i działać; i najlepiej nie pchać się w "moralną klasyfikację" uczynków państwa - to pewny krok do działalności typu "rozstrzelajmy jeszcze tego", a przecież efektem jest jeden człowiek na Ziemi i karabin...

dr włod.


* Określa się ich mianem zdrajców.
** W zasadzie cała nadzieja w tym, że takiego bajzlu nikt wynająć nie będzie chciał. I to dobre, ale sprzątajmy.

No comments:

Post a Comment