Tuesday 23 November 2021

X, Y i Z

Swego czasu na którejś z rodzinnych biblioteczek znalazłem książkę X-a, którą wchłonąłem szybko. Jawił mi się z niej jako niemal wzór, miałem jego niektóre słowa czy przemyślenia przed oczyma samemu biorąc w przedsięwzięciach mocno amatorskich w porównaniu do opisanych. Później dzieło pożyczyłem; to musiało być jakoś w 2007/8, czyli w praktyce chyba oddałem, podpytam. Egzemplarz z dedykacją X-a dla Y-a. Z pamięci: Koledze Y-owi z serdecznymi podziękowaniami za pomoc w organizacji [...], [rok]. Nie mam pojęcia, jaką pomoc mógł okazać wtedy Y - rok wskazuje, że był tuż przed objęciem przedstawicielstwa [...] przy [...] w [...]. Później okazało się, że Y i X chodzili do jednej szkoły - jakieś adresy i telefony ze spotkania przy okazji 50-lecia matury. Zapomniałem, w którym roku i mieście, nawet nie pamiętam, czy wiedziałem.

Przykre, że X w tzw. końcówce życia zaczął odjeżdżać w regiony grząskie i trącące, delikatnie rzecz ujmując, chemtrajlsem i wszechspiskiem. Choć w niektórych wpisach uczciwie zaznaczał, że jest tzw. amatorem i wykształcenia w stosownym kierunku nie ma. Ponure jest to, że X i Y podzielili los odchodzenia na tamtą stronę świata przez długi czas - dr Alzheimer nie wybiera. A już zupełnie zjadliwe jest, że stali najwyraźniej po dwóch stronach tzw. barykady politycznej - Y nazywał Z "szefem" do końca życia, nawet jak zaczął mieszać osoby z najbliższej rodziny. A X Z-a z kolei określił mianem zbliżonym do tego, co serwują przysłowiowe komiksy organizacji W, zajmującej się w kraju P tzw. polityką historyczną. A ja akurat Z-a mam honor szanować, wbrew tzw. większości i paranoi sianej m. in. przez P. Może zresztą stąd owo P?

Gdybym-ż wiedział te -naście lat temu - podpytałoby się o to i owo i być może skompromitowało kwitem - patrzcie go, zakolaborował dla własnych korzyści... A tak - ad acta. Wszystko to jest brudne, aż się odechciewa.

 

W. N.

PS Jeśli ktoś kojarzy P z Polską, a W z IPN... kto wie. Może? "Organizacja W" - hehe...

No comments:

Post a Comment