Saturday 27 July 2024

Hartman się pałuje, c.d.

- gani Bralczyka za "zdychanie". Nawet naumiałem się nowego słówka - "niedoważeni". Czy miało być "niedowarzeni", nie mam pojęcia. Jedno i drugie rzekomo pasuje, ale oglądać/słuchać tego nie zamierzam.

Podobno szitstorm i nagonka w kompuntrach i sieci rybackiej na JB straszliwa. Czemu się dziwić - aktywizm w działaniu. 

Ja tam w tej sprawie stoję jak zwykle w szpagacie. Pies "czyjś" odchodzi, kończy życie, im lepiej się go znało, tym bliżej umierania. Im dalej - no, jednak zdycha, bo jest psem anonimowym. No a segregując rasowo, nijak nie mieści mi się we łbie, że degeneraty i ślepe zaułki typu rattler czy mops umierają. Ba, ostatni cierpi całe życie, łapiąc oddech i chrypiąc. To po to, żeby pańcio/pańcia mieli poczucie, że jest obok ładna (?! - no ale o degustibusie sporu nie ma) istota bliska. I przywiązana, i pytań kłopotliwych nie zadaje.

Co słowa umrzeć/zdechnąć mają wspólnego z szacunkiem do zwierząt - nie wiem, wyobraźnia odmawia współpracy. Podobnie jak przy okazji przemożnego szacunku do pieska i kotka, kiedy zżera się np. świnki i krówki. Nocowałem raz niedaleko ubojni, wystarczyło. Jeśli kochasz pupila, nie oczekuj, że będzie go kochał cały świat i okolice. Elementarz, kurwa. Kurwę trzeba krańcować. Nie?...

***

A tu się jeszcze okazało, że Józef Bidon się wycofał z wyborów. Rzekomo przerypawszy debatę z Trampkiem, któremu ktoś ucho po kasatiel'noy uszkodził. Zamachowiec podobno uszkodzony trwale. Kamala, zrób to. Zwłaszcza, że wiewiórki przebąkują o możliwych rokowaniach na linii R-U. I już mniejsza o to, czy komik w swetrze jest prezydentem po upłynięciu kadencji, czy nie... Wiadomości z Bliskiego Wschodu nie zahaczyłem, ale chyba nie chcę.

No comments:

Post a Comment