Friday 4 October 2024

jesień!

Zawiadamia się z niejakim opóźnieniem, że nastąpiła i chyba przeminęła z wiadrem faza złota, a zaczyna się słota. Ale kilometry da się porobić. Nawet zorientowałem się, gdzie na ma(ł)pie cyklookołowarszawki są słynne Gassy; nawet wyjszło, że kilka razy tamtędy przejeżdżałem, po takim zawijasowatym zakręcie przed OSP; musi napisu nie zakonotowałem. Panuje wujek chłodek, ale dzięki temu można mniej nieco chlać i ścierać z czoła i nosa, chyba że pod czapko się człek zgrzeje okrutnie.

Podczas podróży z kolegamy udało się podpatrzeć najpierw stadko białych gołębiów, zażartować nt. "bujania" (Alternatywy 4, odc. "Gołębie" i "Przeprowadzka"). A potem okazało się, że na obejściu jest ktoś z kijem i szmatą na końcu i buja... Well, ain't that cute?!

Kolega donosi, że nierówna walka z xujonogowym szmelcem na mieście trwa. Ostatnio widziano sztukie położono na betonowym przyprzystankowym śmietniku - sztuka nowoczesna trafia pod strzechy. Że też nikt jeszcze nie wpadł na łażenie z obcęgiem i lobotomiowanie tych stworów. Kolega wpadł, ale nie praktykuje ani nie namawia. Zgodnie z popularnym swego czasu hasełkiem: nie pochwalam, ale rozumiem.

Kolega przeprowadził również rozmowę polityczno-wychowawczo z dwoma przybyszami z zagranicy. Otóż wybrał się na spacer od metra K. do lasku K. i pętli pińcetdziewietnaście, a po drodze został oślepiony spawarko. Po skróceniu dystansu okazało się, że była to xujonoga pod opieko synka taty, co musi w saturdej najt buchnuł i zapijał skutki browarem, znajdując się w stanie nieco rozkojarzonym. Zarówno synek, jak i tata, tłumaczyli, że nic ze światełkiem zrobić nie mogo. Kolegę bolały oczy, ale młotka przy sobie nie miał. Bo to młotek byłby dobrym środkiem na zgaszenie spawarki. A skąd une na taki sprzęt kasę mają, nie wiem - pewnie zarabiają. Kolega też zarabia, ale żeby na coś takiego wywalać środki płatnicze NBP, zaprawdę powiada, po jego trupie sześć stóp pod ziemio; to ziemio.

No comments:

Post a Comment