pochwała przekazu dnia
i podziękowania dla
szachermacherowców!
Czytaliśmy o słynnym Gregorio Screttino, co to był zadał retoryczne w zamyśle pytanko, czy ma wszystkich zamknąć w pokoju i zgasić światło. Nie, panie Gregorio, pan ma spokojnie oddać stery swojej partii ludziom nieumoczonym przesadnie w zeszłość. A samemu gdzieś spokojnie na burmistrza pójść, czy najpierw do samorządu. Najchętniej jeszcze po wyrzuceniu tej śmiesznej pani, która nie stawia się przed komisję Jakiego-kolwiek. Ach, smaczek... trafilim na pyskusję o bohaterstwie płk. Kuklińskiego, właśnie z udziałem onego pana P.J., którego moczodawcy musi nie naumieli, że "junta" nie wymawia się przez "jot". O czym tu mówić, spytałby retorycznie klasyk...
GW podaje także wiadomość o rozpoczęciu ćwiczeń naszej Armii. Nieważne, że wiadomy albo świr albo powiązany, no i na listy dudynia nie odpisuje, ważne, że Mi-24 Blekhołk na fotogramie figuruje. A topiciel karakanów dawno za wielko wodo. Ale te z OT ćwiczo. "Urwało mi wczoraj rękę, przyjedź, zobacz, twoja krew". A za wschodnio granico ćwiczy ZBiR. I tak się straszym nawzajem spoglądając na tamtych przez miedzę. "Mojom miedze?!".
wuj wszystkich wujów
* Na poważnie. Nie mam najmniejszego powodu, żeby lubić polski wymiar sprawiedliwości. Ale wolę opieszałość i kolesiostwo niż polityczną podległość i ludową "sprawiedliwość".
** kab. Dudek, "Napoleon inkasa". Oczywiście w "pszczoła" wymawiamy "ł" staromodne, czyli chyba przedniojęzykowe, jak wynika z wizji lokalnej na górnych jedynkach i dwójkach).
No comments:
Post a Comment