Saturday 16 September 2017

zapiski leminga, LXXIX albo ILXXX albo IXXC.

przeciwko "karze śmierci", niestety,

ale z przysłowiowym światełkiem w tunelu...


Zapowiedziane "na później" odniesienie się do tekściku pana red. Warzechy z opiniotwórczego periodyku "Dorzeczy", którego drugi egzemplarz zdarzyło się nabyć w spożywczaku osiedlowym. Chce czytać, niech klika tutej. Aż dziewięć stronic pismem 10pt, więc ciężka sprawa w czasach przekazów krótkich. Skład w lateksie, więc czyta się względnie luksusowo.

Z dłuższych niespodziewanych również "gatunkowo" lektur, spieszymy się pochwalić przebrnięciem przez "MAUS". Ciekawe, bardzo ciekawe.

Z dalszych doniesień; krótko, bo czas goni.

(1) Ministrowi G. pono spodobało się ucho. My byśmy radzili założyć partyjkę dla takich indywiduów jak Czarniecki, Misiek, tenże G., Ogórkowa i być może jej pierwszy promotor, pan Leszek, oraz adwokat Roman, który mówi. Złośliwcy przytaczają wypowiedzi pana G. o Naczelniku, kiedy jeszcze pan G. ministrował Temidzie w rządzie PO, a Naczelnik jeszcze był in spe, tj. na ławce rezerwowych. Że cynik. Hm. Czy to miał być zarzut?

(2) Sejm przez aklamację, ale bez refleksji, UPAmiętnił NSZ. Gratuluję. I było się oburzać, że po sąsiedzku odgrzewane kotlety powiewają niczym bandera na patyku?
 
(3) ŁaszczuMiszczu zaoferował pomoc Najjaśniejszej Pomrocznej w... negocjacjach z KRL-D. Bravissimo, to ci strateg, jedną propozycją powalić resztę świata na kolana. Przypomina się w końtekście tej groźby Witkowych negocjacji żart z epoki:
Breżniew i świta przyjmują paradę na 9. maja. Jadą czołgi, lecą samoloty, maszeruje piechota, za nimi transportery rakiet... A na końcu kilku szczupłych ludzi w garniturach, z teczkami pod pachą. Breżniew do Gromyki: Кто это? Gromyko: А... да, это мои. Pебята из
гос-плана. На вид скромные, но обладают оргомной разрушительной силой. [To moi. Chłopaki z wydziału ds planowania gospodarczego. Wyglądają nieszczególnie, ale mają niesamowitą siłę niszczącą].
(4) W dodatku łykendowym GeWu niejaki Majk Urbaniak wspomina lata seminaryjne, i nie o posiedzenia uczelniane (naukowe) się rozchodzi, ale o seminarium sztuki handlu nadzieją, duchowne znaczy. Pisze ów, m.in. "jestem przeciwny potępianiu wszystkich kapłanów, którzy są w związkach - homo czy hetero. Raczej uśmiecham się do nich." -- bardzo miło, że się pan Majk uśmiecha, przeszkadza nam nawet nie tyle fakt, że uśmiecha się do hipokrytów, ale to, jak duży wpływ mają oni na lud, rozdęte ego i przemysłowy odkurzacz środków z kasy wspólnej. I że po zassaniu z onej kasy mamony do swojej kabzy ani myślą się podzielić z małżowinamy czy dzieckamy. Panie Majk, pan się w lustro uśmiechnij, możliwiej wyjńdzie.

Wiadomo, zaprawdę powiadam wam, że najbardziej brzemienny w skutki błąd skryby zdarzył się podczas przepisywania reguły "Żyj w celi bracie". Spacji w tamtych czasach pono nie było. Zresztą polszczyzny pisanej też nie, więc suchar jest z gatunku verna palytycheski, no ne verna istarycheski. (z żartu o konkursie na pomnik Generalissimusa). Niektóre komętatory, zapadłe widać na zespół rozległych pól skojarzeniowych, trują coś o banderowcach i starozakonnych. Wiecznie ta sama katarynka. A o biciu Murzynów jakoś nie. Tej ziemi.


wuj

No comments:

Post a Comment