Friday 15 April 2022

Gibraltar znowu nadaje

Jak to Rosjanie uroczo ujmują, nastąpiła slivka. Lit' to lać. Slivat' - zlewać, ale w przenośni - dokonywać przecieku. Rzekomo R. Sikorski miał ostrzegać Ukraińców w czasie jakiejś narady w Monachium, kilka dni przed rozpoczęciem działań wojennych przez Rosję. Rzekomo wiedział, że działania takie są zaplanowane. Cyt. za gazetą.pl:

W spotkaniu brał udział europoseł i były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Tak Leszczenko wspominał słowa Sikorskiego na temat zbliżającej się wojny:
- Wziął wiadro, napełnił je zimną wodą i wylał na nasze głowy. Powiedział: będzie wojna i to się stanie w tym tygodniu. To była niedziela, 20 lutego. Zostaniecie zniszczeni za trzy dni. Nikt wam nie pomoże, chyba że szybko zniszczycie 10 tys. rosyjskich żołnierzy, 100 rosyjskich samolotów i 300 rosyjskich czołgów. Jeśli to zrobicie, kraje zaczną dawać wam broń i nakładać sankcje na Rosję.

Szczerze? Dawno nie widziałem tak mocnego atutu władowanego w ręce Rosjan - w zasadzie przez Ukraińców, jeśli wierzyć gazecie, że tak nagadał Leszczenko, kimkolwiek jest, bo na razie widać, że gadaczem. A jeśli Sikorski o zbliżającym się ataku istotnie wiedział (jako szeregowy europoseł), to też mówi wiele; jak jeszcze ma się pamięć słonia i pamięta wyrzekania "źle nawróconego" oficera P. Wrońskiego (w kwestii Radkowej slivki działalności obu W. Juraszów), to jednostki podejrzliwe (jak ja) wątpliwości mieć nie powinny.

Jaki pan Radek jest, taki jest - ktoś chyba trafnie zauważył, że inteligentny, ale chamski i bucowaty. Pamiętam jego rozmowę z Hartmanem w ramach Resetu Obywatelskiego - wg mnie wypadł jak ktoś marnie wychowany i mniej niż średnio umiejący się wysławiać. Pomijam tu swoje uczulenie na intonację, bo słucham niekiedy Jekatieriny Shul'man, tam dopiero jest śpiew... Ale jest sens!

A takie były oburzone tony o to, że WSI się człowiekiem interesowały - no i proszę.

Gwoli podsumowania: wiarygodność pana R. S. na mojej prywatnej małej liście spada do okolic niebezpiecznie bliskich zeru. Bajki Applebaumowej o gułagach też przyjmuję z rezerwą, ale mają tę zaletę, że są jednak echem czegoś, co od dawna wiadomo i czemu zaprzeczają tylko rosyjscy zaprzańcy-rewizjoniści. A`propos - rzekomo buldożery pod cmentarzem katyńskim grzeją silniki. Urban wykrakał - walka na wersje przeszłości jest wobec Polski najlepszą taktyką, a zdaje się parę pomników ostatnio zniszczono - planowo, bo wandalizm na cmentarzach to sprawa osobna. Z wyłączeniem cmentarza w Warszawie. Ilekroć przechodzę obok, jakoś kusi, żeby zawitać. Chyba nigdy tam nie byłem. Przejdę się, bo a nuż zbombardują. Ciekawe, czy cmentarz by trafili?

No comments:

Post a Comment