Wednesday 13 April 2022

pompki

Dziś moja ulubiona Gazeta pompuje kolejny raz wyrób książkowy pani Krystyny Kurczab-Redlich, o Włodku P. Wojna pozwala dorobić - rzecz jest wydana w 2016 roku i chyba właśnie została wznowiona. Brawo.

Biedna pensjonarka załamuje łapki nad złym dyktatorem, a prodvinutoe i  demokraticheskoe neo-wolactwo karmione jest niczym gęsi z węża. Zaryzykowałbym hipotezę, że to ją nakarmiono, więc zwraca i karmi wtórnie. Okej, okej... Czy ja się sprzeciwiam? A sama wygląda jak taka russkaya tiotuszka - sympatycznie! Ale wrażenia neurozy i obsesji z rozmowy z Severskim, Niemczykiem i bodaj Sienkiewiczem - jakoś nie umiem zatrzeć - bo Włodek Putin wymaga lodowatego spojrzenia. Faktów i dowodów, a nie rewelacji "z obiegu medialnego".

Po latach - jak kurz kampanii itp. działań opadnie, a uczciwi ludzie obalą postprawdę (tia...) - chętnie przyjmę całe zło od-rosyjskie. Także to najnowsze - wojenne. Póki co dla braku higieny śledzę kilka źródeł rosyjskich i jedno-dwa ukraińskie, polskie media robią za tubę Zachodu. A dla higieny na razie nie wierzę nikomu i w nic; wiem tylko tyle, że wojna trwa, że walczy NATO z Rosją - tym razem rękami Ukraińców - i że reset energetyczny dla Europy się dokonuje. A Włodek Zełenski gra twardo, co znaczy... Właśnie - może znaczyć wiele. I nachalność, z jaką robi się z niego w części polskich mediów bohatera, jest wg mnie odrobinę odrzucająca. A co do resetu - jakoś nie widzę owego przywołanego neo-wolactwa, deklarującego zgodnie z tresurą ruso-sceptyczną, że reset energetyczny i wojna jakoś się łączą, bo po owocach...

Sięgnę po owo dzieło - niech Gazeta czuje się spełniona, no i niech tiotuszka ma parę pln-ów; jako i po Piątka sięgnę, jak tylko dostanę pensję. Lubię gnioty i porażki, jako następny będzie "Smoleńsk".

Z wywiadu dla Empika: Kiedyś wróciłam z Czeczenii, od gruzów, trupów i tortur, a moja ówczesna przyjaciółka, która wiedziała gdzie byłam, przywitała mnie słowami: „Wiesz, jakie mnie spotkało nieszczęście? Kafelki mi w łazience odpadły!”. I przyjaźń się skończyła.

A aktualnie na tapecie prof. Eisler i "Siedmiu wspaniałych", czytam nie w kolejności - Bierut, Rakowski, Ochab, Gomułka, Gierek. Jestem w złotej dekadzie, przy sprawach ekonomicznych - akurat Bożyk i Rurarz się przewinęli. Jakoś zero wspomnień o tym, że Rurarz "wybrał wolność" i prawdopodobnie długo robił dla U.S. Podobnie zastanawiające, że Kostikowa ("Widziane z Kremla") bierze serio, ale nie uwzględnia tego w wątku Gomułki i interwencji w Czechosłowacji. Tymczasem u Kostikowa jest jakiś wątek o rozmowach Gomułki z Kadarem przed jakąś naradą przywódców wszystkich demoludów. I to, że obaj byli jednak bardzo przeciwko, ale się nie udało postawić brovienostsu

Rzecz warta przeczytania, choć miejscami trochę niedbale spisana - w przecinkach i myślnikach zrobiłbym odrobinę ładu i składu. A`propos: skład chyba do bani - zdarzają się połączone słowa; nie wiem, czy w rzetelnym druku tyż. A Generał - na deser!

No comments:

Post a Comment