Thursday 27 April 2017

zapiski leminga, LXII

wieści z piaskownicy




Agencja TASS podaje, że jedna z kilku znanych pań Beat w Partii podskoczyła panu Andrzejowi, zwanemu na internatach nie wiedzieć czemu Adamem czy Adrianem. I natychmiast została zgaszona przez jego rzecznika, że jak się na protokole nie zna, niech paszczęką nie kłapie. Poinformowani komentarzopiścy gadają coś o kardblanszu od pana Jarosława dla pana Andrzeja vel Adriana na wygaszenie pana Antoniego, choć my tu w resorcie nad onymi rewelacjami się podśmiewamy, bo na takie kardblansze pan Antoni niechybnie ma sześć i pół pikowego asa w zarękawku i niejednego by tymi asami storpedował. A przynajmniej takie wrażenie sprawia, zwłaszcza zamówieniami MON na pluszowe misie, na miarę naszych możliwości.

A nad panem Bartkiem protokół zniszczenia, ale chyba ciepła posad(z)ka jednak jakaś grozi. Może u Kury, na małym ekranie, będzie informował o dezinformacji.

Ze strony jeszcze bardziej zakręconej: wysłuchaliśmy z uwago wystąpienia dla gawiedzi w wykonaniu redachtóra Wojciecha-xero-Sumlińskiego. Wychodzi na to, że nawet takie tuzy patriotyzmu i duchowości jak pan Jarosław i redaktor dr Tadeusz nie chcą zbyt szybkiego zakończenia śledztwa ws. mordu na ks. Jerzym. A jedyny prokurator, który by to na pewno dobrze poprowadził to dobry katolik i codziennie przystępuje do komunii. Ech... Bajki dla ludu. Choć jeszcze ciekawsze rewelacje wyrzucił z siebie niejaki Krzysztof Winiarski, w tym dużo o poczciwym panu Bronisławie. Miejscami niezłe, a i ciężar gatunkowy niczego sobie (tutproporsjągarde, jak mawiała babcia); ale to żadne świeżynki, chyba przedwyborcze klimaty, czyli wiosna 2015).

Poza tem jakiś cykl o Okrągłym Stole. Jest trochę mądrych wypowiedzi, nawet jedna o grubej linii w wykonaniu dzisiejszego Naczelnika, a ówczesnego wiecznego zasiedzacza ławki rezerwowych.

W Uschatenzeitung reklama jakiejś książeczki o WSI i likwidatorach czy weryfikatorach oraz reperkusjach działań onych w Afganistanie. Nawet imiennik nasz, Sokołowski vel Severski, zachęca na okładce; "Zdradzeni" pono się tytułuje. Kto wie, może resortowy budżet zezwoli na nabycie drogo kupna i tej narracji. Choć (wracając do Uszatej gazety) najlepszy i tak był komiks o rodzeniu dzieci bez majtek i lądowaniu na świeżej kupie.


wuj

No comments:

Post a Comment