Sunday 7 April 2024

EzoLewica

Popłynęła pani Katarzyna Koenig w ostatnim "NIE" - próbując żenić szurów z lewicą, bo rzekomo prawica ich za dobrze zagospodarowała, a szury się sprawiczyły. Otóż kurwa nie, lewica naukowa ma być i basta.

Kto twierdzi inaczej, szurią śmierdzi. Przeraża pitolenie o byciu pani Katarzyny wykładowczynią czy uczycielką. Widać jakichś wybitnie sofciarskich dyscyplin (czyli braku dyscypliny) "uczy". 

Psia kość, no. Aż się zasapałem. Na uspokojenie - wahadełko. Bo dynda mi ta lewica koło braku wiotkiego chuja. "Tygiel kulturowy", "melting pot" czy inszy "sałat bałel." Bowl, bowel, co za różnica - micha, kicha, panie.

Zresztą na stan braku umysłu wskazuje omówienie jakiegoś feminstyczno-wodogłowiowego piśmidła. "Mamy prawa, skurwysyny" - ja tam żadnej babie praw nie odbieram (choć wstępu do kuchni bym zakazał co do zasady), a tu nagle za skurwysyna jestem. Odjebało do reszty widać ("sfiksowałyście, boście...") Znacznie trafniej ostatnie jasełka (chyba na kanwie 8. marca) opisała redaktorka Dubicka, której twórczość bardzo cenię! Zwłaszcza cięte porównania/wtrącenia - takie jakby w stylu starego "NIE".

No comments:

Post a Comment