Wednesday 24 April 2024

laba

Dzień generowania lateksa (tablice parametrów itp.) do dokumentacji minął przy zeżarciu czipsów, sałatki i wypiciu soku japkowego tudzież kawy i wody. W kinematografie kreskówka od nich. W wersji pełnometrażowej stanowczo widziałbym szefa ichniego MSZ i M. Z. w roli Maszy. Włodek może być zającem, a wilki przy zdezelowanej karetce mogą mieć drugi etat.

Refleksja mię najszła - no bo jakże to, wesoły przekaz w czasie wojny. Podobnie miewałem przy Uralskich Pielmieniach, a później widziałem jakieś zrzynki z - idiotycznych skądinąd - jankeskich produkcji z pocz. lat 70-tych (kabaretoidy, jakieś konkursy czy co, głównie dla żenujących czy śmiesznych scenek, dla wzmożenia poczucia Humera). Też się ludzie bawili, a była wojna. I teraz też jest. I znów daleko od juesej, a bliżej innych. Kupa mięci.

Bardzo mi się podoba, że odkurzacz na gospodarstwie M&D nazywa się Sizif oraz że na stacji kolejowej stoi wagon (chyba mieszkalny) z napisem Moskwa-Pekin. Mają rozmach... I jakoś wolę to niż rozwadniające łeb tubisie czy insze zwyrodnienia bezstresowości.

No comments:

Post a Comment