Friday 26 August 2016

zapiski leminga, IX

pan piękny się zepsuł.


Szanowana przeze (i momentami wkurzająca) mnie Wyborcza przytacza wywiad w nieco mniej przeze mnie szanowanym "wsieci". Wywiadowali redachtorzy mianowicie (ex?)satyryka, pana kpt. Jana P., nazwiska nie pamientam, i nie sondzem, żebym se przypomniał*. Poruszenie wśród Publiki wielkie, bo oto wyborcy PO (a może raczej kontr-RDZa, ale to przypuszczenie) nazwani zostali przez kpt. P. słowami bodajże oznaczającymi któreś ze stadiów rozwojowych wszy ludzkiej, przy czym na pytania o terminologię odpowiedział pan kapitan, że to przecież żarty i zwykłe polskie słowa.
    Nie byłem nigdy zwolennikiem PO jako partii, ale metody i styl rządzenia, z tzw. braku laku pozwalały z w miarę czystym sumieniem raz czy dwa na misiów zagłosować (zwłaszcza ostatnio, po samozatopieniu tzw. lewicy, czy w wyborach prezydenckich, które ubiegający się o reelekcję pan Bronisław miał z pewnością wygrać, ale przestraszył się własnej odwagi i w końcu o krótkiego Zenith'a czy Bic'a przegrał). Zresztą, prawem przekory, skoro kręgi wiadome tak zwalczały "Donka" i kumpli, można spokojnie uważać ich za w miarę znośnych ludzi. Ale prawie rok temu nastali nieznośni nosiciele racji absolutnych, nowej fizyki, moralnych Himalajów, wucetów, polskiego wzdęcia dumą narodową i wygrażania palcem. A ci i owi artyści** znajdują okazję, żeby wykonywać swój zawód ogrzewając się w ciepełku generowanym przez ukochaną "waaadzę"***. Wśród gwiazd i gwiazdeczek lśni nam także kpt. Jan P.
    Na forum GW wyciągnięto akapity z aż nazbyt przykrego dla (odważnych, tj. czytających) "niepokornych" artykułu R. Kalukina sprzed ok. dwóch i pół roku****, więc milczę, ale dokołatał mi się z odmętów pamięci kawałek o panu P. ze wspominek pp. Manna i Materny, "Podróże małe i duże, czyli jak zostaliśmy światowcami". Książeczka bardzo pouczająca i poruszająca, choć fragment o panu P. — raczej nieco żenujący.
    Słowem — pozostaję z "Partią szachów" wespół w zespół z Panem Kleksem odgadaną i jakoś nie jestem ciekaw niczego więcej w wykonaniu pana kapitana, a co podrzuci "z czarnej dupy się wyrwało" w Uszatym Tygodniku Codziennym jest jakie jest, i lepiej nie będzie. Ale może gorzej?


wuj wszystkich wujów


* to z Kryszaka w roli Wałka w Opolu — gadka rzeczonego o Magistrze Oleksandrze, chyba pokłosie debaty przedwyborczej i zapowiedzi niepodawania nogi.

** mniej więcej w duchu KNŻ.

*** wymowa "kolegi kierownika", postaci z redakcji łączności redakcji z terenem i dyrekcją cyrku w budowie — akurat pan Jacek Fedorowicz piętnował tego typu zachowania, także znajomych, w czasie stanu wojennego. Nie rozumiem, w czym było złe zagranie np. w "Misiu" czy "Alternatywy 4", za którymi stał Poltel i przyzwolenia cenzury na to i owo, mam nadzieję, że w niczym.

**** intuicja podpowiada, że dostęp będzie swobodny jeszcze długo.

No comments:

Post a Comment