- mówisz i masz?
-piszę i mam.
"Pan dużo pisze, profesorze, ja niestety odwykłem..." - próbka podwieszenia się pod genialny trolling jednego niekrześcijańskiego (ex?)członka Posad i Stołków. Działanie to pozwalamy sobie określić jako rozkładowe, ale w wymiarze satyrycznym - pożądane. Jako że pod artykułem zaczęli się produkować złośliwcy, zniekształcając także powojenne klasyki (m.in. "Towarzyszowi z Bezpieczeństwa"), maznęlimy także cuś swojego; ratując zresztą przed wymazaniem.
O, Naczelniku Głaskaczu kotów, Ujeźdźco byków, Pogromco korników, Na Nowogrodzkiej i Żoliborzu Dzierżysz za mordę Partyjną hordę Inaczej knury I kury w zbożu Knują jak szczury Ze swej natury Nad wyraz podłe. Oratorze miesięczny, Racz nas słowami A my wciąż klęczmy, Łowiąc co mówisz Małżowinami. W tych trudnych czasach Weźmij za rękę W przyszłość zaprowadź Ofermy we mgle A z nieba sypnij Gryczaną kaszę.
...z ostatniej chwili.
Antoszka pono zagajając posiedzenie typów, golących budżet na 20 kpln/mies., użył wobec wydarzeń z 10.04.2010 niespodziewanego nieco terminu "katastrofa". Biorąc pod uwagę rozmaite teorie o jego usługach na rzecz tych, co niepokornych zatrudnionych traktują polonem (nie: Polonezem; jeśli już to Wołgą, i to czarną), już się wzdrygam na powtórkę z degustacji płynu Lugola. Stare, dobre lata smarkatości, jakże się chciało żyć. Choć mnie to się wydaje, że on taki agent, jak ja miotacz młotem. Obsesjonista i radykał, ot co. Może korzenie proczegewardzkie tak robią na łeb?
przekazuję znak przedpokoju.
No comments:
Post a Comment