Wednesday 28 September 2016

zapiski leminga, XXII

zgiewałceni w logikę



Lud w naszym kraju musi lubi stosunki z propagandystami. Niejednokrotnie narzędzie owych zabiegów sięga aż protopostmózgowia, jako że pełen mózg zdaje się być u większości ludu organem obumierającym, ew. zaśniedziałym i nieczynnym. Antykoncepcji w tej kwestii lud zdaje się nie uznawać, łaska wiary ma swoje rude prawa.

Jak podaje Tokfm,

Prokuratura w Białymstoku umorzyła dochodzenie ws. kazania ks. Jacka Międlara podczas mszy z okazji jubileuszu ONR. — Duchowny odwoływał się do treści historycznych i Biblii, wskazując negatywne przykłady zachowania przedstawicieli społeczności żydowskiej z czasów niewoli egipskiej, odnosząc je ogólnie do czasów współczesnych i bez piętnowania konkretnych narodowości — uzasadnia prokuratura.

Lubię takie wiadomości. Wygląda bowiem na to, że prokuratura zdaje się być pod butem bynajmniej nie tych, wpływ obuwia których sugerują nam RDZawi propagandyści. A nawet jeśli była, to szybko obuwie zmieniono i ew. docisk nastąpił ze strony tych, którzy mieli sytuację uzdrawiać. Przezabawne, jak zwykle u tej opcji. Co do klientów/uczestników nowych seansów nienawiści* (po orwellowsku być może zwanej miłością bliźniego), chyba muszą po prostu wyrosnąć; może doczekają do kanonizacji onego funkcjonariusza kościelnego, tak jak Maksia Kolbego wyniesiono — za ekspiację i w oczyszczający ogień, bo przecież nie za przedwojenną działalność. Choć paradoksalnie może też — gdyby nie ona, nie byłoby powodów do ekspiacji. O ile prościej było tłuc w czasie wojny kamienie u Niemca w Krakowie.

Nb. komentarze pod tym artykułem wykasowano.

***

Ciąża z gwałtu na logice została prawie rok temu donoszona. Jak w przypadku większości donosów, skutki są opłakane. Uprzednio zapłodnionym oferujemy to, co zawsze — książki, filmy, rozmowy, etc. Niestety, podróży w czasie zaoferować nie jesteśmy w stani.

***

No proszę — wieczór, nie dość, że praca za pasem, a tu wiadomość, że wzmiankowany ksiądz zakon opuścił, a jak zapewniają przełożeni, także stan kapłański. Gratulacje dla hierarchii za biel rękawiczek i prawdopodobnie za dogadunki z ludźmi w togach — stąd zapewne owo łagodne orzeczenie...

A co do ciąż niechcianych — jeden pono zadeklarował, że adoptuje. Piękny gest, gdyby nie to, że łatwo mu (trochę na lewo, ale co tam....) przyłatać sankcjonowanie gwałtu, i brakuje tu owego donosu - Pan poseł nie byłby ani zapłodniony ani by owego dziecka przez trzy czwarte roka w brzusiu nie nosił... Więc jak to tak? Coś niedobrze? ("Panie gospodarzu.. pan wypije za zdrowie młodych.." "Co to jest... aaa, `Bałtycka'... Tia


* Jan Rem, "Seanse nienawiści", Tu i teraz, 1984. Bardzo zacny artykuł, co wcale nie oznacza, że jestem zwolennikiem rozwiązań siłowych. Ani nie wiążę ich z tym artykułem — to robią zwykle humorystyczni prześladowcy red. Rema.

No comments:

Post a Comment