Tuesday 7 November 2023

Piński jak Kasparow

Taśmociąg historii ciągle nagrywa. Krzykliwość nagłówków dawno przekroczyła poziom dupelków czy ekspresiaków, a przewody i akrobacje zaczynają ciążyć ku Sumlińskim i Piątkom. I tylko pana Tomka Sz. żal - zacny przecie.

Stąd skojarzenie z "Garikiem", bo kto rosyjski czy raszaninglisz zna i Kasparowa słyszał, wie, że szachy na łeb się rzucają. A J. P. pono właśnie z tego klubu. 

Skoro już wdepłem w temat kogo i jak "krytykuje" J. P., mam prawdziwe rozdwojenie w przypadku części "Kanału Sportowego" - czyli dla mnie jedynie humorystycznego "dz. zera", bo reszty raczej nie znoszę. Nic mnie nie obchodzi, czy u takiego Stanowskiego wykupywały reklamy s-ki SP, o ile wykupywały. Obchodzi mnie to, że jego działalność jest na pewno bardziej antypisowska niż choćby tabloidu Agory. Pomijając głupawe żarty itp., raczej człek jest za myśleniem niż przeciwko i całkiem swobodnie włada słowem mówionym na piśmie (tj. na ekranie i głośniku).

Druga strona rozdwojenia to R. Mazurek - najdelikatniej rzecz ujmując: przemanierowany. No ale xuj z moją optyką czy gustem, w paru sprawach ma rację, treść jest przecież ważna.

Działalność Pińskiego zaczynam postrzegać po prostu jako wyrównywanie jakichś osobistych rachunków. Jeśli bije to w tuzów braku myśli potylicznej w Bulandii (Wojciech, Witold, Grzegorz) - świetnie. Ale chyba się pan Janek (nieodparte skojarzenie z Pietrzakiem!) rozpędza za bardzo.

Tylko czekać, aż jemu ktoś się do finansów i "powiązań" przypnie. Nie znajdą się fakty, to się naprodukuje - jaki problem? Lud kupi, jak mawiał klasyk (obecnie w banku rzekomo robi). No ale ważne, że własne stadko bałwochwalców i wyznawców istnieje. I co się wtedy zrobi?

No comments:

Post a Comment