Polecony przez wiewiórki wywiad na onecie z panem ambasadorem. Dla mnie nie nowina - jakbym Zacharowej słuchał albo Włodka czy Siergieja.
Kurwa, kłamcie, manipulujcie, kręćcie, usprawiedliwiajcie ile wlezie - ale odrobinę bardziej profesjonalnie - żeby taki tępy goj jak ja nie rozkuł tego w parę sekund.
Póki co tow. ambasador niebezpiecznie dryfuje w kierunku rejestrów poziomu polskiego MSZ. A to nie komplement...
Polish joke, taka wasza maść od bólu de.
Dla przepytującego - plus dodatni za próbę asertywności i całkiem zgrabne pokazanie toku "rozumowania" wywiadowanej persony. Jakże mu na nazwisko? Liwne Jakow. Jasza po naszemu!
Chciałbym kiedyś podobne pytania i odpowiedzi zobaczyć w rozmowie z ambasadorami innych krajów pozostających w konflikcie zbrojnym z jeszcze innymi. (Piosenkie pana Kor... Koracza o zdrowiu bym chciała najbardziej usłyszeć...)
No comments:
Post a Comment